Piotr Rzepka: Nie zawsze ma się to, co się lubi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Bogdanka Łęczna już od 6. minuty meczu z Wartą Poznań musiała odrabiać straty. Gospodarzom udało się tylko doprowadzić do remisu. Drugie z rzędu spotkanie bez zwycięstwa spowodowało, że stracili oni miejsce na podium.

Łęczyński zespół za cel obrał sobie zrehabilitowanie się za sobotnią klęskę - 0:4 z Pogonią Szczecin. Podział punktów z Zielonymi nie jest więc szczytem ich marzeń, choć doceniają oni i tę zdobycz. - Nie zawsze ma się to, co się lubi. Nieraz lubi się to, co się ma. Dopisaliśmy punkt do naszego konta po faux pas w Szczecinie. Przegraliśmy 0:4 mecz, w którym praktycznie nie byliśmy słabsi. To dziwnie zabrzmi, ale zadecydowały zbiegi okoliczności czy chwile zawahania. Ważne było, żeby nie przegrać drugiego spotkania, bo w życiu jest tak, że porażki przyciągają kolejne porażki - analizuje Piotr Rzepka.

W środowym starciu z Wartą gospodarze wyrównali jeszcze w I połowie. Również po zmianie stron nie skupili się wyłącznie na defensywie, ale do ostatniego gwizdka sędziego próbowali zgarnąć pełną pulę. - Cieszę się, że zawodnicy po raz kolejny pokazali charakter. Zaangażowanie jest na bardzo dobrym poziomie - uważa szkoleniowiec.

Trener Rzepka (z lewej) z optymizmem patrzy w przyszłość

Zaangażowanie czerwoną kartką w doliczonym czasie gry przypłacił Radosław Bartoszewicz, strzelec przepięknej bramki dla Bogdanki. W środku pola nieprzepisowo zatrzymał Łukasza Białożyta, który w tym starciu nabawił się kontuzji i musiał opuścić murawę. - Nie zrobił tego specjalnie. Ja nigdy nie powiem żadnemu zawodnikowi, że ma specjalnie komuś zrobić krzywdę. Piłka nożna jest grą kontaktową, asekurował kolegę. Oby obyło się bez komplikacji i kontuzjowany zawodnik mógł zagrać w następnym meczu - przyznaje Rzepka.

W końcówce rundy wiosennej Bogdankę czeka istny maraton meczów wyjazdowych. Jeszcze tylko raz zaprezentują się w Łęcznej, a pięć spotkań rozegrają na boiskach rywali, gdzie dotychczas osiągali kiepskie wyniki. - Zrobimy wszystko, żeby wygrać z Piastem. Będziemy chcieli grać tak z kontry, jak pokazała to Warta. Mamy teraz kilka meczów na wyjazdach i będziemy musieli umieć tak grać. To jest specyfika polskiej piłki, że prawie wszyscy fajnie grają z kontry, a gorzej z atakiem pozycyjnym - ocenia trener łęczyńskiej drużyny.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)