- W środę w Łęcznej skład był gruntownie zmieniony. Tylko dwóch graczy wystąpiło na swoich pozycjach, reszta była ustawiona zupełnie inaczej. Dałem też szansę kilku piłkarzom, którzy za mojej kadencji grali mało lub wcale. Na spotkanie z GKS Katowice sytuacja kadrowa też nie będzie optymalna. Na boisku na pewno nie zobaczymy: Marcina Klatta, Artura Marciniaka czy Adriana Bartkowiaka. Na dolegliwości narzekał też Piotr Reiss, lecz w jego przypadku występ jest możliwy. Zresztą bardzo na to liczę, bo ten zawodnik daje drużynie sporo dobrego - przyznał Artur Płatek.
Na środku defensywy może zabraknąć solidnie dysponowanego Krzysztofa Sobieraja. - W 15. minucie meczu z Bogdanką został kopnięty w łydkę i później aż do końca grał z lekką kontuzją. Decyzja o tym czy wybiegnie na boisko zostanie podjęta w ostatniej chwili. Ewentualny brak Krzysztofa nie byłby wielką tragedią, bo do zespołu wraca Łukasz Jasiński, który ma za sobą kartkową absencję - dodał opiekun zielonych.
Poobijany jest także Łukasz Białożyt, który w środę został uderzony w twarz i ma sporą opuchliznę. - Przyjął nokautujący cios, pojawiła się krew i praktycznie nic nie widział na jedno oko. W czwartek trenował jednak normalnie, dlatego niewykluczone, że będzie zdolny do gry. Zabraknie natomiast Bartosza Bereszyńskiego, który w pojedynku z Kolejarzem Stróże został trafiony piłką i doznał wstrząsu mózgu. Bierze wprawdzie udział w treningach, ale lekarz zalecił mu pauzę w meczu ligowym - poinformował Płatek.
Mało występów w obecnym sezonie zaliczył Mariusz Ujek. Latem spodziewano się, że ten doświadczony napastnik będzie wartościowym wzmocnieniem, tymczasem po 14. kolejce nie ma na koncie ani jednego gola. - Jeśli chodzi o Mariusza, to trenuje z pełnym obciążeniem i niewykluczone, że znajdzie się w osiemnastce meczowej, zwłaszcza że przeciwko GKS na pewno nie zagra Marcin Klatt. Nie mogę oceniać formy tego zawodnika, bo niedawno zmagał się on z urazem. Leczył się przez cały tydzień, gdyż miał problemy z mięśniami pośladkowymi - powiedział trener Warty.
Innym piłkarzem, z którego Płatek nie mógł dotąd korzystać, jest Michał Goliński. - On od co najmniej tygodnia zgłasza akces do gry. To nietuzinkowy zawodnik, który może rozstrzygnąć mecz jedną akcją. Dlatego liczę, że wkrótce będzie występował. Tego typu gracze robią różnicę - zakończył szkoleniowiec poznaniaków.