Przed derbowym pojedynkiem dużo więcej uwagi poświęca się osobie Michała Probierz, niż samym piłkarzom. 39-letni szkoleniowiec przed laty był piłkarzem, a następnie trenerem łódzkiego Widzewa. Pracując w zespole z al.Piłsudskiego, Probierz zyskał dużą sympatię wśród kibiców Widzewa i w swoich wypowiedziach podkreślał, że kibicował Widzewowi od dzieciństwa. Dlatego podjęcie pracy w zespole odwiecznego rywala Widzewa, wywołało falę negatywnych opinii na jego temat.
Głos w tej sprawie zabrał sam zainteresowany. - Dla mnie osobiście ciekawe jest to, że wszyscy wypowiadają się o mojej pracy w ŁKS-ie. Wszyscy oceniają kogoś, kto gdzie pracuje. Każdy powinien patrzeć na czubek własnego nosa i oceniać swoje życie, gdzie pracuje i co robi. Trener jest od tego aby trenować i pracować tam, gdzie go chcą. To jeszcze raz podkreślę. Z tego co się orientuje, to wielu obecnych trenerów pracujących w Widzewie, kiedyś pracowało w ŁKS-ie i są nawet ich wychowankami. Także życie w Łodzi składa się z wielu klubów i te klubu są tutaj postrzegane - powiedział trener, który przez długi czas unikał tego tematu.
Michał Probierz
Swojego kolegi po fachu broni obecny szkoleniowiec Widzewa, Radosław Mroczkowski. - Miał na pewno swoje powody, żeby tak się zachować. On patrzy z czysto trenerskiego punktu widzenia. Sam przecież powiedział, że tam gdzie go chcą, tam pracuje. Jego wybór należy uszanować. Przyszłość zależy tylko od niego - mówi trener czerwono-biało-czerwonych. - Czy ja postąpiłbym tak jak trener Probierz? Nie wiem. Na razie najważniejsza dla mnie jest praca w Widzewie - dodał.