Rafał Murawski narzekał na problemy ze stawem skokowym szczególnie podczas wtorkowego treningu. W środę razem z resztą zespołu uczestniczył w zajęciach, ale nie jest jeszcze w pełni sił. - Czuję się znacznie lepiej, ale nie mogę powiedzieć, że jest bardzo dobrze. Mam problemy ze stawem skokowym. Coś mi tam przeszkadza i boli - opowiada "Muraś". Czy jego występ przeciwko Lechii jest zagrożony? - Ciężko powiedzieć. Zobaczymy, co powiedzą lekarze, bo nie mam jeszcze wyników badań. Mogłem trenować, ale nie na sto procent - dodaje.
Do meczu pozostały jeszcze trzy dni, więc jest szansa, że ból ustąpi. Dla poznaniaków będzie to bardzo ważny mecz, który może pozwolić umocnić się na pozycji lidera. Gdańszczanie w tym sezonie spisują się poniżej oczekiwań, ale akurat w zeszłej kolejce odnieśli długo oczekiwane zwycięstwo. Poznaniacy zapewniają walkę o trzy punkty. - Zawsze gramy o zwycięstwo. Mamy swój styl i będziemy chcieli go pokazać w Gdańsku. Czy Lechia ma problemy? Tego nie wiem. Jest od nas niżej w tabeli, ale nie mają jakieś dużej straty do czołówki - kontynuuje Murawski.
W zeszłym sezonie poznaniacy przegrali tam 1:2, co właściwie przekreśliło ich szansę na dostanie się do europejskich pucharów. Czy teraz zamierzają się za to zrewanżować? - Ja nie odczuwam woli rewanżu. Teraz jest nowy sezon i oczywiście chcemy wygrać, ale tamto spotkanie przegraliśmy na własne życzenie i nie mogę powiedzieć, że Lechia była lepsza - uważa pomocnik Kolejorza.
Spotkanie rozegrane zostanie na niedawno otwartym stadionie, który będzie jedną z aren mistrzostw Europy. Murawski miał szansę już wystąpić na tym obiekcie podczas meczu reprezentacji Polski z Niemcami. - Jest to piękny stadion i bardzo fajnie się tam gra. Trawa była perfekcyjnie przygotowana i mam nadzieję, że podobnie będzie teraz. Z tego co słyszałem przyjdzie mnóstwo kibiców i zapowiada się fajne spotkanie - dodaje lechita.
Po odniesionym w minionej kolejce zwycięstwie z Koroną Kielce Lech jest liderem i teraz będzie musiał bronić swojej pozycji. - Zbieramy punkty, obecnie prowadzimy i mam nadzieję, że tak zakończymy sezon. W tak wyrównanej lidze dużo może się jednak wydarzyć. Musimy zbierać oczka i nie patrzeć co się dzieje za nami - zakończył Rafał Murawski.