Niemieckie media: Już nie "Lewangłupski", a "Lewangolski"

Prasa za naszą zachodnią granicą w ubiegłym sezonie ostro krytykowała Roberta Lewandowskiego. Bild nazywał go głupkiem i przekonywał, że Borussia wyrzuciła 4.5 mln na transfer Polaka w błoto. Teraz media radykalnie zmieniły opinię o 23-latku.

Pierwsza poważna krytyka spadła na Roberta Lewandowskiego po meczu Pucharu Niemiec z Kickers Offenbach pod koniec października, gdy Polak nie wykorzystał rzutu karnego (więcej TUTAJ). Zaledwie kilka dni później "Lewy" zmarnował "piłkę meczową" w pojedynku LE przeciwko PSG, w efekcie czego Borussia nie wygrała na Parc des Princes i nie wyszła z grupy, co wywołało kolejne narzekania (więcej TUTAJ). Prawdziwa nagonka niemieckich żurnalistów na napastnika zaczęła się po styczniowym spotkaniu ligowym ze VfB Stuttgart (więcej TUTAJ). Bild wykorzystując grę słów nazwał wówczas 23-latka "Lewandoofskim" ("doof" w niemieckim oznacza głupka). "Mnóstwo okazji, mało goli. Sprawdza się jedynie jako dżoker. Ale gdy Klopp postawi na niego od pierwszej minuty, zupełnie zawodzi" - charakteryzowano grę Polaka.

Dziś przeciwnicy Lewandowskiego znaleźli się w zdecydowanej mniejszości - Zbyt mocno go krytykowaliście - upomina dziennikarzy dyrektor Borussii Michael Zorc. Napastnik polskiej kadry co i rusz zbiera komplementy od mediów z Zagłębia Ruhry, a także Juergena Kloppa. "Lewy" otrzymuje dużo lepsze recenzje niż jeszcze wiosną. Jego średnia ocen Kickera wzrosła znacząco - z 3.58 do 3.05. Dwukrotnie został wybrany do jedenastki kolejki. Snajpera doceniają również kibice BVB - w ostatnich tygodniach regularnie dostaje najwyższe noty od sympatyków mistrza Niemiec głosujących na portalu ruhrnachrichten.de. "Najpierw wyśmiewany, później szanowany, teraz wychwalany" - komentuje goal.com. Co najistotniejsze, Lewandowski udowodnił, że potrafi znakomicie spisywać się grając w wyjściowym składzie. Nikt nie ma wątpliwości, że Lucas Barrios, gdy wróci do zdrowia i odzyska formę, będzie musiał pogodzić się z rolą rezerwowego.

"Snajper na zawołanie", "On trafia, trafia i trafia", "Eksplozja Lewandowskiego" - to najczęstsze określenia byłego gracza Lecha pojawiające się w Niemczech w ostatnich dniach. - Robert jest przykładem na to, jak wiele można osiągnąć dzięki konsekwencji i wytrwałości. Wierzyłem, że wreszcie zaprezentuje pełnię swoich umiejętności i zagra skutecznie - mówił po hat-tricku Polaka w meczu z Augsburgiem Klopp. "Po zaledwie kilku miesiącach obraźliwy przydomek "Lewandoofski" został dawno zapomniany. W obecnym sezonie 23-latek zdobył już 11 goli w 15 spotkaniach, co jest wyraźnym dowodem, że można zacząć nazywać go "Lewangolski" - podkreśla goal.com.

Komentarze (0)