Miroslav Bożok: Nie czuję się liderem

Słowak to piłkarz, który w letnim okienku transferowym zasilił szeregi GKS-u Bełchatów. Do niedawna jego gra pozostawiała wiele do życzenia, ale od kilku tygodni to on jest podstawowym rozgrywającym swojej drużyny. - Nie czuję się liderem zespołu - przyznaje skromnie pomocnik GKS.

GKS Bełchatów pokonał na własnym boisku Zagłębie Lubin 2:1. Mimo dobrego końcowego rezultatu, piłkarz Torfiorzy przyznaje, że wcale nie było łatwo. - Zagłębie ma dobrych piłkarzy i ten mecz to pokazał. Może nie graliśmy tak jak w meczu ze Śląskiem, ale uważam, że zagraliśmy dobry mecz, stworzyliśmy dużo sytuacji. Ważne, że skończyło się 2:1 i trzy punkty zostały w Bełchatowie - cieszy się Miroslav Bożok.

Bełchatowianie zdobyli komplet punktów z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie w piłkarskiej elicie. Dzięki temu wydostali się ze strefy spadkowej i zepchnęli w nią właśnie swojego ostatniego rywala. Zatem czy zwycięstwo nad Miedziowymi smakowało szczególnie? - My jesteśmy w takiej sytuacji, że dla nas każdy mecz, drużyna i zwycięstwo są ważne - tak na to pytanie odpowiada były gracz Arki Gdynia, który od czasu kiedy drużynę przejął Kamil Kiereś, jest regularnie wystawiany w pierwszej jedenastce GKS-u. - Czy czuję się liderem? Nie powiedziałbym. Ja się cieszę, że gram, że moja gra wygląda trochę lepiej niż na początku, i że powoli zbieramy punkty - mówi skromnie słowacki piłkarz.

Po meczu z zespołem z Lubina, w najbliższą sobotę przyjdzie czas na wyjazdowe spotkanie w Kielcach, gdzie giekaesiacy w ekstraklasie nie zdołali wygrać ani razu. Czy po raz pierwszy w historii górniczego klubu podopiecznym Kieresia uda się zwyciężyć na kieleckiej arenie? - Będziemy starali się przywieźć punkty z Kielc - kończy asekurancko gracz GKS-u.

Komentarze (0)