W nieoficjalnych rozmowach piłkarze Zagłębia mówili dosadnie: "wszyscy mają dość Urbana". Jan Urban nie sprawdził się jako trener Miedziowych. Starał się być dla nich jak przyjaciel, często z nimi rozmawiał i tłumaczył im swoje decyzje. To nie zdało egzaminu. W niedzielę późnym wieczorem został zwolniony.
W jego miejsce został powołany Pavel Hapal. Na pierwszy rzut oka widać, że z nim łatwo nie będzie. Jego pierwsza decyzja uderzyła w zawodników - 1 listopad miał być dniem wolnym. Tymczasem Czech powiedział: nie ma mowy. Zarządził poranny trening. Dla niego nie ma chwili do stracenia. - Nie widzę większych problemów w zespole. Stawiam przede wszystkim na dyscyplinę. To jest główny problem - oznajmił i trudno się z nim nie zgodzić. Piłkarze nie zawsze grali z pełną motywacją, co skończyło się zamrożeniem pensji ze strony działaczy, a także pretensjami fanów. Ich zdaniem piłkarze nie przykładali się należycie do swoich obowiązków. Efekt? Hapal trenerem, który ceni sobie dyscyplinę.
Trener Hapal mierzy wysoko...
Problemem może okazać się język, bowiem Czech nie mówi po polsku, chociaż co ciekawe, niemal wszystko rozumie. W poniedziałek spotkał się z piłkarzami i jego pierwsze relacje pochwalił Marek Bestrzyński, prezes klubu. - Trener doskonale porozumiał się w języku polskim. Oczywiście dodawał swoje czeskie elementy. Jednak oprócz słowackiego, czeskiego, niemieckiego także w języku hiszpańskim potrafi rozmawiać. Z niektórymi piłkarzami, jak np. z Reiną, rozmawiał właśnie po hiszpańsku - mówi Bestrzyński. Sam Hapal nie widzi kłopotu w nieznajomości polskiego. - Nie ma żadnego problemu. Mamy dwóch Słowaków, którzy mówią po polsku. Język piłkarski jest językiem międzynarodowym i nie ma problemów. Jestem przekonany, że jak mówiłbym po czesku, to wszyscy rozumieliby. Po to, żeby coś nie zostało źle zrozumiane, posługujemy się dzisiaj niemieckim.
Hapal kilka miesięcy temu miał szansę objąć stery w Legii Warszawa. Jednak ostatecznie Maciej Skorża pozostał na stanowisku, a były trener MSK Żyliny stwierdził, że Wojskowi nie byli konkretni w rozmowach. - Interesowałem się Zagłębiem od meczu z Koroną Kielce. Byłem także na spotkaniu w Bełchatowie. Poza tym już od dawna wiem, że grają w tym zespole dwaj Słowacy [Horvath i Hanek - przyp.red.]. Zbierałem informacje o Zagłębiu i to nie tylko od trenerów czeskich czy słowackich. Chciałem mieć jak najszerszy obraz o tej drużynie. Rozmawiałem z ludźmi z Banika Ostrava, a reszta niech pozostanie tajemnicą - ucina Hapal.
Czy to będzie dobra umowa dla Zagłębia? Od lewej: Marek Bestrzyński, Pavel Hapal
W niedzielę Zagłębie zagra ze Śląskiem Wrocław w derbach Dolnego Sląska. To najważniejszy mecz dla kibiców lubinian w całej rundzie. Hapal myśli już o pojedynku z WKS-em, ale o kolejnych tygodniach i miesiącach. - Niewiele zostało czasu do meczu derbowego ze Śląskiem. Chcemy jak najlepiej zagrać w samej końcówce sezonu. Trzeba przede wszystkim zmienić ustawienie i zagrać nim jak najlepiej w rundzie rewanżowej po dobrze przepracowanym okresie. Taki jest plan - mówi.
W ostatnich dwóch meczach Zagłębie zagrało bardzo dobrze przeciwko Koronie Kielce i fatalnie z PGE GKS-em Bełchatów. Oba spotkania oglądał z trybun Pavel Hapal. - Jak dzień i noc były dwa ostatnie mecze z Koroną i GKS-em. Nie widzę większych problemów w zespole. Stawiam przede wszystkim na dyscyplinę. To jest główny problem - zakończył nowy trener Zagłębia dając do zrozumienia czego oczekuje od swoich podopiecznych.