Trzech piłkarzy z tureckiego Trabzonsporu zostało powołanych do reprezentacji Polski na zgrupowanie przed meczami z Włochami i Węgrami. Jednych z nich jest obrońca Arkadiusz Głowacki. - Początki tej kadry były dosyć trudne, mówiło się o meczach bez gola, minutach, godzinach bez bramki i zwycięstwa i tak dalej. Myślę, że coś drgnęło w naszej drużynie. To zespół, który na pewno stwarza sobie wiele sytuacji i to jest bardzo pozytywne. Wierzę w to, że stale robimy postępy i ten progres jest na pewno widoczny. Musimy też patrzeć na to, aby się jeszcze podciągnąć - Głowacki.
Wydaje się, że w tej chwili głównym problemem kadry jest gra w defensywie, zwłaszcza na jej środku. To właśnie na tej pozycji występuje sam Głowacki. - Myślę, że to nie będzie problem naszej reprezentacji. Ja staram się robić to, co mogę - podkreślił piłkarz.
Wszystko wskazuje na to, że Głowacki będzie musiał tworzyć parę stoperów z Damienem Perquisem. Jak układa mu się współpraca z tym piłkarzem? - Mieliśmy 80 minut szans na to, aby się w jakiś sposób dogadywać. Jeśli ktoś bierze odpowiedzialność, chce być aktywny podczas meczu to myślę, że w tym momencie nie ma żadnej bariery językowej. W kadrze chodzi o to, żeby każdy zawodnik wkładał coś od siebie do drużyny. To między innymi na tym polega - podkreślił były zawodnik Wisły Kraków.
Na środek defensywy przymierzany jest także Marcin Wasilewski. - Marcin został powołany, zagrał świetny mecz i udowadnia, że czy to na prawej stronie defensywy czy na jej środku może grać bardzo dobrze - skomentował Głowacki.
Spotkanie z Włochami zostanie rozegrane na nowym Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Kadrowicze już zapoznali się z obiektem. - Myślę, że stadion jest właśnie taki, jaki powinien być. Myślę tu przede wszystkim o trybunach i o tym jak kibic widzi to, co się dzieje na boisku. Chodzi mi o to, że trybuny są dosyć mocno pionowe. To na pewno poprawia widoczność i odbiór meczu - podsumował reprezentant Polski.