Smuda o powołaniu piłkarzy Śląska Wrocław: Nikt mnie nie zmusi! Ja wybieram i ja decyduję

Śląsk Wrocław jest liderem T-Mobile Ekstraklasy, a o jego sile decydują Polacy. Franciszkowi Smudzie nie podoba się jednak żaden piłkarz wicemistrzów Polski. - Jeszcze nikt mi w oko nie wpadł - powiedział "Franz".

Śląsk Wrocław, choć jest liderem T-Mobile Ekstraklasy to nie w reprezentacji Polski żadnego przedstawiciela. To o tyle dziwne, że skład drużyny Oresta Lenczyka opiera się głównie na Polakach. - To jest przykre, ale to jest decyzja trenera Smudy. Ja nie będę w to ingerował, kto powinien tam grać. To dziwna sytuacja. Kilku zawodników powinno dostać szansę. Są to mecze cały czas towarzyskie więc dlaczego nie? Tak, jak jednak mówię to jest decyzja trenera i my możemy sobie tylko na to popatrzeć. Każdy wykonuje na boisku swoją pracę jak najlepiej i fajnie to teraz wygląda. Trener decyduje, a nie my - mówił niedawno w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Sebastian Dudek, piłkarz Śląska.

GALERIA: Przed meczem Polska - Włochy

Co na to Smuda? - W grudniu mamy mecz z Chorwacją i bierzemy przede wszystkim z naszej ligi piłkarzy. Tych bardzo młodych zawodników, którzy mają jakąś przyszłość, na których już można zawiesić oko pod katem reprezentacji. Wielu zawodników z Wrocławia to są piłkarze, którzy świetnie grają w Śląsku. Jeżeli chodzi o reprezentacje to jeszcze nikt mi w oko nie wpadł - powiedział selekcjoner.

Osobno wypowiedział się on na temat Sebastiana Mila, kapitana WKS-u i lidera tej drużyny. - Ja bardzo szanuję Milę. To fajny chłopak, mający dobrą technikę, umie bardzo dobrze wykonać stały fragment, ale sam sposób poruszania się przez niego, szybkość nie pasują do tego, co my chcemy grać w kadrze. Widzieliśmy go na tle meczów z Rapidem Bukareszt - skomentował Smuda.

- Mówię to prosto w oczy, oficjalnie, co będę owijał w bawełnę. To nie to, że ja nie lubię Śląska Wrocław. Ja bardzo lubię, bo ja lubię to miasto. Często tutaj jestem. Dlaczego mam nie lubić Śląska? - pytał opiekun reprezentacji Polski.

W poprzednim sezonie wiele mówiło się o powołaniu do kadry Przemysława Kaźmierczaka. Potem zawodnik musiał przejść operację i sprawa ucichła. Teraz "Kaz" wraca jednak do pełnej dyspozycji. - Kaźmierczaka widziałem, dopiero 15 minut grał w niedzielę po dłuższej kontuzji. Chyba byście powiedzieli, że jestem nienormalny jakbym go teraz powołał - rzucił Smuda w stronę dziennikarzy.

- Nikt mnie nie zmusi, abym jakiegoś zawodnika brał na siłę. Ja wybieram i ja decyduję czy zawodnik pasuje mi do tego co ja chce grac czy nie. Nie powiedziałem, że Kaźmierczak mi nie pasuje. Chciałbym ten temat zamknąć - powiedział selekcjoner na koniec konferencji prasowej.

Z tego, że ze Śląska Wrocław nikt nie jest powoływany do żadnej reprezentacji najbardziej cieszy się zapewne Orest Lenczyk, który ze swoimi zawodnikami może w spokoju popracować. Jak widać ta praca nie idzie na marne, skoro wrocławianie przewodzą ligowej tabeli.

Komentarze (0)