Początek meczu z Włochami w wykonaniu reprezentacji Franciszka Smudy dawał nadzieję, że wynik może być korzystny. Niestety jednak w kolejnej fazie spotkania Włosi pokazali dlaczego uważani są za jedną z najlepszych drużyn w Europie. - W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. Mieliśmy grać agresywnie, wysoko. Zespół włoski za bardzo nie mógł nic zrobić. Piękną bramkę zdobył Balotelli i to troszeczkę podcięło nam skrzydła. Wydaje mi się, że druga połowa to już dominacja Włochów, wyższa kultura gry. Zasłużenie wygrali 2:0 - komentował po spotkaniu Paweł Brożek.
Napastnik tureckiego Trabzonsporu docenił umiejętności byłych mistrzów świata. - W drużynie Włoch fantastycznie współpracuje linia obrony z linią pomocy. Bardzo ciężko było wcisnąć jakąś prostopadłą piłkę. Wydaje mi, że jedynym momentem, kiedy można było ich zaskoczyć to akcja oskrzydlająca. Tu mogliśmy szukać swoich szans na to, żeby ukłuć Włochów. Niestety nie potrafiliśmy tego zrobić - skomentował Brożek.
Kluczek do sukcesu biało-czerwonych miała być gra pressingiem. To kadrowiczom Smudy udawało się tylko przez około 20 minut. W drugiej połowie Polacy oddali już pole rywalom. - Próbowaliśmy jeszcze grać pressingiem, ale gdy zespół włoski strzelił drugą bramkę to grał już na luzie. Myślę, że to było chyba widać, że ich umiejętności techniczne były bardzo dobre. Przydały im się w tym momencie, żeby utrzymać piłkę. My po prostu nie potrafiliśmy im mimo pressingu odebrać futbolówki - wyjaśnił były piłkarz Wisły Kraków.
Biało-czerwoni po raz pierwszy zagrali na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. To na tym obiekcie odbędzie się trzeci mecz grupowy na Euro 2012. - To oczywiście piękny stadion, fajna akustyka, chociaż nie było dopingu. Stadion prezentuje się jednak fantastycznie. Mam nadzieję, że będzie on szczęśliwy dla polskiej reprezentacji - podkreślił napastnik.
Już niebawem reprezentacja w Poznaniu rozegra towarzyskie spotkanie z Węgrami. - Na pewno będziemy analizować spotkanie z Włochami. Popełniliśmy zbyt dużo błędów i zapłaciliśmy za to porażką. Później będziemy się przygotowywać do wtorkowego spotkania z Węgrami - podsumował Paweł Brożek.