Brak awansu do europejskich pucharów spowodował, że Lech przed rozpoczęciem sezonu kupił jedynie Aleksandyra Tonewa za 350 tysięcy euro. Stało się tak głównie dlatego, że udało się sprzedać Joela Tshibambę za 250 tysięcy euro. Do Tonewa dołączył Marciano Bruma, za którego Lech nie musiał płacić.
Wszystko wskazuje na to, że w zimowym okresie transferowym aktywność Lecha na rynku transferowym będzie taka sama jak latem. Działacze Kolejorza układają właśnie budżet na 2012 rok. Ma on wynieść około 45 milionów złotych. Trzeba w nim jednak uwzględnić działalność związaną z działalnością operatora stadionu. Konieczne są również nakłady na przygotowanie powierzchni pod działalność komercyjną. Budowę kiosków gastronomicznych (koszt około 11 milionów złotych) pokryje miasto. Ile pieniędzy z budżetu zostanie przeznaczonych na sprawy sportowe? Wszystko wskazuje na to, że niewiele. Nowy prezes Lecha Poznań Karol Klimczak twierdzi, że w obecnym składzie Kolejorz może powalczyć o tytuł mistrza Polski. Jest to jednocześnie zapowiedź pasywności w okresie transferowym. Nie oznacza to jednak braku transferów. W klubie rozglądają się przede wszystkim za lewym obrońcą, bo w tej chwili na tej pozycji może grać jedynie Luis Henriquez. Nie jest również wykluczony transfer zawodnika ofensywnego. Wszystko na wypadek, gdyby nie udało się dojść do porozumienia w zakresie przedłużenia kontraktu z Semirem Stiliciem.
Źródło: Przegląd Sportowy