Tajemnica murawy poznańskiego stadionu rozwiązana?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stadion Miejski w Poznaniu został oddany do użytku jako pierwsza arena Euro 2012 w Polsce. Do dzisiaj jest jednak problem z właściwym ułożeniem murawy. Wszystko wskazuje jednak na to, że znane są przyczyny fatalnego stanu murawy w Poznaniu.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla właściwego zrozumienia problemu poznańskiej murawy, należy się cofnąć w czasie do 2005 roku. Wtedy po raz pierwszy położono nowoczesną murawę z systemem podgrzewania. Trawę dostarczono z Austrii i przez kolejne trzy lata nie było z nią żadnych problemów. W 2007 zapadła jednak decyzja o przyśpieszonej rozbudowie poznańskiego stadionu. Decyzja miała związek z przyznaniem Polsce współorganizacji Euro 2012. W trakcie prowadzonych prac remontowych, po murawie poznańskiego stadionu jeździł ciężki sprzęt budowlany. Po zakończeniu prac w grudniu 2009 roku położono nową murawę. Po kilku tygodniach trawa jednak spłowiała. Trener Jacek Zieliński przyrównywał stan murawy do kartofliska, ale nikt wówczas nie znał jeszcze przyczyny takiego stanu rzeczy.

W międzyczasie wymiana trawy miała miejsce cztery razy. Ostatni raz po motocyklowym show organizowanym przez RedBulla. Trawę wymieniono po raz szósty, ale pieniądze wyłożył organizator show. Prace nad nową murawą ruszyły w sierpniu. Administrator stadionu - Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji - zleciły prace firmie Bumadex. Jednak brak doświadczenie powoduje, że Bumadex wynajmuje firmę Pagro, która kładła murawę na stadionie Legii i Wisły. Szef firmy Włodzimierz Piotrowski szybko rozwiązuje problem poznańskiej murawy. Jako przyczynę problemów podaje zniszczenie systemu odprowadzania wody przez ciężki sprzęt oraz ubitą bardzo mocno ziemię. Zauważa również, że na stadionie brakuje słońca i wiatru. POSiR zgadza się, aby na stadionie wymieniono zniszczone instalacje i ziemię. Całość prac wykonało Pagro. Efektem było położenie sprowadzonej z Węgier murawy, która od końca sierpnia zapuszcza korzenie.

Po wykonaniu prac, Pagro przedstawiło listę zaleceń, które należało spełnić, aby trawa rosła we właściwy sposób. Oto kilka z nich:

- 3-4 razy w tygodniu musi być wentylowana. Potrzeba do tego co najmniej 50 specjalnych wiatraków.

- Każdego ranka opiekunowie muszą przeciągnąć po trawie linkę, by strącić rosę. Jeśli trawa nie będzie miała nad ziemią wilgoci, to poszuka jej pod spodem i się ukorzeni.

- Trawa nie może być wyższa niż cztery centymetry.

Pagro w międzyczasie obserwuje, jak POSiR dba o murawę. Przesyła listy, w których wskazuje nieprawidłowości. Pisze między innymi o tym, że nie został rozsypany nawóz, nie strącono rosy. Zaleca także odsunięcie reklam świetlnych od murawy, aby zwiększyć przewiew. POSiR tego nie robi. W październiku pracownicy POSiR i Pagro oglądają murawę. Tam, gdzie dociera światło, korzenie mają 4 cm długości. Tam, gdzie nie dociera - zaledwie pół centymetra. Na boisku rezerwowym, na którym słońce świeci cały czas, aż 8 cm!

POSiR tłumaczy, że nie pielęgnował trawy, bo wózek z lampami naświetlającymi kosztuje 125 tysięcy euro, a potrzeba ich kilka. Rachunek za prąd wynosiłby co miesiąc 100 tysięcy złotych. Poza tym POSiR będzie dbał o murawę tylko do Euro 2012. Potem przejmie to zarządca stadionu, czyli poznański klub.

19 października przedstawiciele UEFA przesłali ekspertów z Anglii, którzy negatywnie ocenili stan murawy. POSiR winnym uznał firmę Pagro. Szef POSiR Ryszard Żukowski podkreślił, że Pagro dawało roczną gwarancję na murawę. POSiR przed meczem z Węgrami wymienia po raz kolejny trawę. Na swój koszt, ale chce odzyskać te pieniądze od firmy Pagro w sądzie.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Źródło artykułu:
Komentarze (0)