Zieloni przełamali się po 46 dniach - relacja z meczu Warta Poznań - Polonia Bytom

Kibice oraz działacze Warty Poznań mogą wreszcie odetchnąć z ulgą. Zieloni przełamali się i pokonali Polonię Bytom 2:0. Zwycięstwo było w pełni zasłużone, a sam wynik mógł być jeszcze wyższy. Goście byli tylko tłem dla podopiecznych Jarosława Araszkiewicza. Ostatni raz poznaniacy wygrali 46 dni temu.

Od początku meczu Warta narzuciła swój styl gry. Brakowało jednak klarownych sytuacji. W 4. minucie zakotłowało się w polu karnym gości, ale ostatecznie czujni obrońcy zdołali wybić piłkę. Poznaniacy swoich szans próbowali również po strzałach z dystansu. Uderzenie aktywnego Bartosza Bereszyńskiego bez problemu obronił Juraj Balaż, a Alain Ngamayama nieznacznie chybił.

Największe zagrożenie pod bramką Polonii stwarzał Tomasz Magdziarz. W 29. minucie dobrze wyszedł on do podania z głębi pola, ale nie zdołał zaskoczyć bramkarza, który wychodząc z bramki skrócił kąt i odbił piłkę. Nieco później kapitan Warty znów wpadł w pole karne i sprawdził umiejętności Balaża, który zdołał obronić zarówno pierwszy strzał, jak i dobitkę.

W ostatniej części pierwszej połowy rozkręcili się goście. Dwukrotnie groźnie uderzał Jean Paulista, lecz nie zdołał pokonać Grzegorza Szamotulskiego. Niebezpiecznie mogło być również, gdy bytomianie wychodzili czterema zawodnikami na dwóch obrońców. Fatalnie zachował się jednak Maksym Pokotyliuk, który źle rozegrał piłkę.

Jeszcze przed przerwą dwukrotnie problemy Balażowi sprawili gospodarze. Najpierw niegroźnie uderzał jeden z Warciarzy, a po chwili z dystansu huknął Michał Goliński. Oba strzały bardzo niepewnie odbijał bramkarz Polonii.

Drugą połowę z wysokiego C mogli zacząć goście, ale groźny strzał głową Błażeja Vascaka obronił Szamotulski. Zemściło się to na drużynie Dariusza Fornalaka, bo to poznaniacy wyszli na prowadzenie. W 51. minucie Polonia w dość łatwy sposób straciła piłkę w środku pola, Ngamayama zagrał do Marcina Klatta, który nie miał problemów z wykorzystaniem sytuacji sam na sam z Balażem.

Po zdobytej bramce Warta podkręciła tempo. Dwie minuty po objęciu prowadzenia minimalnie nad poprzeczką uderzał głową Piotr Reiss, a po chwili Balaż obronił uderzenie zamykającego akcję Magdziarza. Ataki gospodarzy przyniosły efekty w 57. minucie. Rafał Kosznik z linii końcowej wyłożył piłkę Łukaszowi Jasińskiemu, a ten po jej przyjęciu piętą zaskoczył Balaża. Był to bardzo ładny gol obrońcy Zielonych, który do składu wskoczył dzięki absencji Przemysława Otuszewskiego.

Przy dwumbramkowym prowadzeniu Zieloni w pełni kontrolowali przebieg spotkania. Wynik podwyższyć mógł Klatt po fatalnym błędzie Krzysztofa Michalaka, który przepuścił piłkę między nogami. Napastnik Warty nie zdołał trafić w światło bramki. Potem dwukrotnie interweniować musiał Balaż po ładnych uderzeniach zza pola karnego w wykonaniu Reissa i Ngamayamy.

Po meczu powiedzieli:

Dariusz Fornalak (trener Polonii Bytom): Zaczęliśmy grać w piłkę jak przegrywaliśmy 0:2, a to trochę za późno, żeby cokolwiek ugrać, szczególnie na boisku przeciwnika. Wcześniej nasza gra była taka, że do tej chwili bolą mnie zęby. Właściwie jej nie było. Włożyliśmy masę pracy, żeby skonsolidować zespół i pokazać, że możemy grać na tym poziomie rozgrywkowym. Były takie momenty w naszej grze, ale teraz gdzieś to się rozeszło i czeka nas sporo pracy, żeby to skleić na nowo. Nie poddajemy się i zrobimy wszystko, aby utrzymać się w lidze

Jarosław Araszkiewicz (trener Warty Poznań): Chciałem podziękować zawodnikom, bo pokazali, ze potrafią grać w piłkę z zaangażowaniem i czerpać radość z tego zawodu. Na odprawie wszedłem im na ambicje i powiedziałem, że nie potrzebuje antyków, tylko ludzi z wiadomo czym. Mój zespół realizował to, co sobie życzyłem. Mieliśmy okazje, żeby strzelić kilka bramek. W pierwszej połowie nie mogliśmy trafić, a w drugiej strzeliliśmy dwie i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Szkoda, że w ostatnich minutach odpuściliśmy. Nie wiem czy było to spowodowane myślą, że mamy już trzy punkty i zbliżającym się meczem z Pogonią.

Warta Poznań - Polonia Bytom 2:0 (0:0)

1:0 - Klatt 51'

2:0 - Jasiński 57'

Składy:

Warta Poznań: Szamotulski - Sasin, Sobieraj, Jasiński, Kosznik, Ngamayama, Goliński, Magdziarz, Bereszyński (75' Wichtowski), Reiss (87' Foszmańczyk), Klatt (73' Gajtkowski)

Polonia Bytom: Balaż - Sinclair (66' Michalak), Kulpaka, Killar, Chomiuk, Pokotyluk (69' Góral), Alancewicz, Vascak, Świerczok, Mąka, Paulista (86' Tomczyk).

Żółte kartki: Jasiński, Ngamayama (Warta) oraz Pokotyluk (Polonia).

Sędzia: Jacek Zygmunt (Jarosław).

Widzów: 2 000.

Źródło artykułu: