W ostatnich spotkaniach Artiom Rudnev był w słabszej formie, nie trafiał do bramki w czterech kolejkach z rzędu, w których Lech zdobył tylko pięć punktów. Trener Jose Maria Bakero oczekuje bramek również od innych zawodników. Do tej pory żaden z piłkarzy nie wpisał się listę strzelców więcej niż raz. - Napastnik nie ma wyłączności na strzelanie bramek. Oczekuję tego również od naszych pomocników, którzy muszą być głodni bramek. Czasem wydaje mi się, że są zadowoleni z jednego dobrego podania - mówi trener Lecha.
Właśnie nad tym elementem Bakero chce pracować najwięcej. Uważa on również, że poznaniakom brakowało szczęścia. - Jestem przekonany, że jeżeli dalej będziemy szli tą drogą, to będą momenty, w których szczęście się do nas uśmiechnie. Czasami gra się dobrze i nie wygrywa, a czasami jest odwrotnie. Potrzebujemy trochę równowagi między efektownym futbolem, a tym bezpośrednim - dodaje Bakero.
Lech po serii ostatnich spotkań bez zwycięstwa miał dwa tygodnie na pracę nad poprawą dyspozycji. Przerwę na mecze reprezentacji wykorzystał dość dobrze. - Po porażce był to bardzo trudny okres, ale wykorzystaliśmy go bardzo dobrze. Zagraliśmy dwa mecze sparingowe i niektórzy zawodnicy mogli wykorzystać te spotkania. Kilku pokazało się z dobrej strony, ale nie znaczy, że będą coś zmieniać w zespole - kontynuuje szkoleniowiec Kolejorza.
Poznaniakom do końca tegorocznych rozgrywek zostały cztery mecze. W poniedziałek zmierzą się na wyjeździe z nieobliczalnym Podbeskidziem, które w tym sezonie pokonało już Legię Warszawa i Wisłę Kraków. - Jedziemy do drużyny, która u siebie zawsze gra dobrze, szczególnie w defensywie. Z nami będą grać z kontrataku, dlatego musimy wyjść na boisko z agresją i swoją swój styl gry połączyć z walecznością - zakończył Bakero.