Nad Wisłą szykuje się gorąca zima

W Płocku po ostatnim tegorocznym meczu przegranym z Termaliką włodarze Wisły myślą o wzmocnieniach zespołu. Słaba jesień w wykonaniu beniaminka skłania do pewnych zmian. Runda wiosenna odpowie wszystkim czy Nafciarze zasługują na grę w I-lidze.

Damian Kamiński
Damian Kamiński

Nafciarze w ostatnich kilku spotkaniach prezentują wysoką formę. Wiele drużyn I-ligowych ma problem, aby poradzić sobie z dobrze funkcjonującą defensywą płocczan. Po wysokim zwycięstwie z Sandecją Nowy Sącz nastroje w obozie Wisły zostały poprawione. Minimalna porażka w spotkaniu kończącym rok 2011 z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza ujmy płocczanom nie przynosi. Podopieczni Dusana Radolskiego są jedną z największych niespodzianek rozgrywek zaplecza T-Mobile Ekstraklasy. Mimo braku punktów drużyna trenera Libora Pali zasługuje na słowa uznania za dobrą postawę ze Słoniami.

Wisła spędzi zimę tuż nad strefą spadkową. Cel zakładany przez piłkarzy z Mazowsza został osiągnięty. Płocczanom pomogła drużyna KS Polkowice, która wygrała z Dolcanem Ząbki. Jednak aby Nafciarze w maju mogli cieszyć się z utrzymania, potrzeba znacznie efektywniejszej gry oraz przede wszystkim wzmocnień. W wielu spotkaniach podopiecznym Pali brakowało szczęścia i boiskowego cwaniactwa. Dlatego beniaminek z Płocka obecnego sezonu jak na razie nie może zaliczyć do udanych. Wielu kibiców po fantastycznym początku spodziewało się, że Nafciarze zdobędą zdecydowanie większą ilość punktów. Rzeczywistość beniaminka okazał się brutalna.

- Jeżeli chcemy mieć na wiosnę spokój z utrzymaniem, to musimy bezwzględnie wzmocnić zespół na pięciu pozycjach. Nowi zawodnicy muszą nam przynieść nie tylko jakość piłkarską, ale przede wszystkim zdrową konkurencję - mówi szkoleniowiec Nafciarzy Libor Pala. Newralgiczną pozycją, która potrzebuje wzmocnienia jest obsada bramki. Krzysztofowi Kamińskiemu, który bardzo dobrze się rozwija potrzebna jest konkurencja. W kilku spotkaniach młodemu bramkarzowi Wisły zdarzyło się popełnić błędy po których drużyna z Płocka przegrywała. - Dobrze by było pozyskać zawodnika na pozycję bramkarza. Rywalizacja by się wzmocniła i wpłynęła korzystnie na pozostałych. Jest to również powód do rozwoju dla całej drużyny. Nie ma wątpliwości, że za kimś takim będzie trzeba się rozglądać - mówi trener bramkarzy Tomasz Muchiński.

Szkoleniowiec Wisły będzie poszukiwał piłkarza na lewą stronę obrony. Na tej pozycji płocczanie mieli ogromny problem. W trakcie sezonu trener Pala musiał awaryjnie korzystać z Damiana Jaronia, który jest pomocnikiem. Młody Nafciarz jednak ze swojej roli wywiązywał się poprawnie. Również mocno eksploatowany obrońca Artur Wyczałkowski, zbliża się do zakończenia kariery. Dlatego bardzo ważne będzie pozyskanie stopera, który odciąży kapitana Wisły w rundzie wiosennej.

Trener Pala liczy, że uda się ściągnąć napastnika, który będzie gwarantował większą regularność w zdobywaniu bramek. Kamil Biliński w wielu spotkaniach zawodził przestrzelając w bardzo klarownych sytuacjach. Czeski szkoleniowiec nie jest również zadowolony z gry środkowych pomocników. Zdecydowanie poniżej oczekiwań gra wychowanek Bartłomiej Sielewski. Nafciarzom potrzebny jest ofensywny pomocnik, który będzie w stanie kreować grę Wisły. W wielu spotkaniach było widać brak zawodnika, który może jednym podanie przesądzić o wyniku meczu.

Wiele wskazuje na to, że Nafciarze wypożyczą Damiana Adamczyka, który aby się rozwijać musi regularnie grać. Bardzo prawdopodobne jest, że kilku piłkarzy Wisły pożegna się z klubem. Niepewny przyszłości jest Jacek Skrzyński z którym kontrakt zostanie najprawdopodobniej rozwiązany. Jednak wiele zależy od sytuacji finansowej płockiego klubu. Czy zarząd będzie w stanie zaspokoić ambicję trenera Pali?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×