- ŁKS nie zginie, nie ma takiej opcji - zapewnia szkoleniowiec w rozmowie z Przeglądem Sportowym. - Przecież w przyszłym roku pewnie ruszy budowa nowego stadionu. To klub z wielkiego miasta, z tradycjami i wiernymi kibicami.
- Wiedziałem, że przychodzę do klubu, w którym się nie przelewa. Znałem realia, jakie tu panują. Bieda w klubie mnie nie przeraża. Ryszard Tarasiewicz to facet, który się nie łamie. Najgorsze, co mogłem teraz zrobić, to przestać wierzyć, że klub przetrwa - dodał szkoleniowiec.
Źródło: Przegląd Sportowy
GALERIA: PGE GKS Bełchatów - ŁKS Łódź 3:0