- Graliśmy zbyt głęboko, a z przodu mieliśmy problem z utrzymaniem piłki. Mieliśmy też kłopot z agresywną grą linii obrony Ruchu. Nie potrafiliśmy tego uporządkować i gole dla Ruchu były kwestią czasu. Nie było charakteru, nie było woli zrobienia czegoś więcej, a Ruch jest znany jest z tego, że takie rzeczy wykorzystuje. Nie podjęliśmy walki - komentuje Pasieka.
Bohaterem spotkania był pomocnik Ruchu, Marek Zieńczuk, który robił, co chciał na skrzydle z Bojanem Puzigacą i zaliczył asysty obu przy golach dla Niebieskich. - Na pewno nie był to dobry występ Bojana, ale też i Saidiego, który nie pomagał Bojanowi w defensywie, który sam biedny został na tej stronie. Wiadomo jaką klasę Bojan prezentuje, ale nie mamy w tej chwili na jego pozycję innej osoby. Teraz nie zagra z Bełchatowem z powodu kartek, a od kontuzji Suarta mamy problem na tej lewej stronie. Bojan grał w ostatnich meczach poprawnie - mówi Pasieka, który przyznał, że kontuzjowany od sierpnia Hesdey Suart nie wróci na boiska w tej rundzie: - Suart ma w poniedziałek dwugodzinne badanie obciążeniowe na rowerku. Mam meldunek, że nie to aż tak zła historia, jak się wydawało, ale t tych trzech meczach, które zostały raczej nie będę z niego korzystać. Długo pauzował, więc nie zostało wiele czasu, żeby wrócił do formy. Mam nadzieję, że po przepracowaniu okresu przygotowawczego będzie tym zawodnikiem, o którym słyszałem, że był przed kontuzją.
Z powodu urazów w Chorzowie zabrakło również Andrzeja Niedzielana i Arkadiusza Radomskiego. Obaj mogą być do dyspozycji Pasieki w nadchodzącym meczu z GKS-em Bełchatów. - Andrzej może w tym tygodniu dołączy do treningu. Arek mówił, że lekkie postępy są, ale na początku one zawsze są duże, a im dalej, tym progres jest mniejszy. Arek to jest zawodnik, który w takich momentach, jakie mieliśmy w drugiej połowie w Chorzowie, potrafi grę uporządkować. Liczę na to, że na mecz z Bełchatowem będzie zdrowy - kończy Pasieka.