- Szansę na normalność w polskim futbolu będziemy mieli już po 14 września, kiedy odejdą obecne władze PZPN z prezesem Michałem Listkiewiczem na czele. Bo jestem przekonany, że dotrzyma danego słowa - powiedział Przeglądowi Sportowemu Drzewiecki.
- Listkiewicz w tej grze może wykiwać tylko siebie. Jesteśmy z nim dogadani co do współpracy przy organizacji EURO 2012. On ma być naszym partnerem z ramienia UEFA. Jeśli nie dotrzymałby słowa, przestałby w moich oczach być wiarygodnym partnerem do rozmów o czymkolwiek. Od razu poprosiłbym szefa UEFA, Michaela Platiniego, o wyznaczenie kogoś innego - dodał minister sportu.