Hop - Bęc po 20. kolejce I ligi

Zawisza Bydgoszcz odniósł przekonywujące zwycięstwo nad beniaminkiem z Elbląga. Po raz kolejny swoich kibiców zawiedli piłkarze Warty Poznań. Niesamowitym wyczynem popisał się natomiast obrońca KS Polkowice.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP

Zawisza Bydgoszcz: Wydaje się, że niebiesko-czarni mają wszystko, co potrzebne do awansu. Ładny stadion, fanatycznych kibiców i poukładany zespół z błyskotliwym trenerem. Aż dziw bierze, że w meczu dwóch beniaminków, którzy do niedawna błąkali się po ligach prawie podwórkowych, padł wynik 0:3 dla gości. Zawisza nie pozostawił złudzeń Olimpii Elbląg i wydaje się, że jest jednym z pewniaków do awansu do T- Mobile Ekstraklasy. - Zagraliśmy naprawdę solidną piłkę, w pełni zasłużyliśmy na wygraną i zgarnęliśmy komplet punktów. Taki był cel, najważniejsze jest to, że udało się go zrealizować - podsumował Adrian Błąd.

Dawid Wacławczyk: W 64. minucie meczu pomiędzy KS Polkowice, a Dolcanem Ząbki trener gospodarzy wprowadził na boisko defensora Dawida Wacławczyka. Jak się później okazało była to sytuacja, która odmieniła losy tego meczu. Chwilę po swoim wejściu młody obrońca wykorzystał zagranie z rzutu rożnego Tomasza Salamońskiego i głową pokonał bramkarza rywali. To jednak nie był koniec. Chwilę później Wacławczyk niemal w identycznej sytuacji trafił do siatki po raz drugi. Gdy wszystkim na stadionie wydawało się że mecz zakończy się remisem po raz trzeci tego dnia błysnął Dawid Wacławczyk. Obrońca polkowickiej drużyny już w doliczonym czasie gry zdobył gola dla swojego klubu, wprawiając w ekstazę nielicznych kibiców zgromadzonych w sobotę na trybunach. Podsumowując - rezerwowy obrońca niespełna 30 minut strzelił trzy gole i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.

Piast Gliwice: W spotkaniu kończącym 20. serię gier i występy ligowe Piasta w tym roku, podopieczni Marcina Brosza pokonali w derbowym pojedynku Polonię Bytom 3:1. Piast oczywiście jako pierwszy dał sobie strzelić bramkę. Po godzinie gry gliwiczanie ruszyli jednak do ataku. Najpierw zdołali doprowadzić do remisu, potem jeszcze dwukrotnie umieścili piłkę w bramce rywala. Dzięki zwycięstwu gliwiczanie przezimują na czwartej pozycji w tabeli. Piast do lidera traci sześć oczek, ale do drugiego miejsca premiowanego awansem tylko dwa. - Mamy dwa punkty do Niecieczy i sześć do Pogoni. Pierwszy mecz na wiosnę, jedziemy do Szczecina. To jest tylko 14 meczów. Druga runda jest dużo cięższa niż pierwsza. Przekonaliśmy się, o tym w pierwszym półroczu - przestrzega jednak szkoleniowiec drużyny z Gliwic.

BĘC

Warta Poznań: Koniec wieńczy dzieło - tak można podsumować ostatni mecz Warty w tym roku. Zieloni zgromadzili 25 punktów i byli największym rozczarowaniem I ligi. W ostatniej kolejce Warta znów przegrała, znów u siebie - tym razem z liderem ze Szczecina. - Na pewno nie pokazaliśmy tego, co byśmy chcieli. Najgorsze były te wahania formy. Zimą trzeba wszystko podsumować i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Mamy teraz czas, żeby spojrzeć prawdzie w oczy, bo nic w tej rundzie nie funkcjonowało tak jak powinno - stwierdził Rafał Kosznik. Na efekty słabej postawy w lidze nie trzeba było długo czekać. Już dwa dni po zakończeniu rundy jesiennej rozpoczęło się wietrzenie składu w Warcie. Pięciu zawodników usłyszało we wtorek od władz klubu, że mogą poszukiwać nowych pracodawców. Nie wiadomo także jeszcze czy Jarosław Araszkiewicz zachowa posadę trenera Zielonych, ale jeśli tak się stanie, to w zespole zajdą kolejne duże zmiany. Szkoleniowiec uważa bowiem, że kadra musi zostać poważnie odmłodzona.

Sandecja Nowy Sącz: Przez całe spotkanie przewaga gdynian w meczu z Sandecją nie podlegała dyskusji, a kwestią była tylko liczba zaaplikowanych bramek i minuty w których padną. Jak na razie Sandecji nie pomogła więc zmiana szkoleniowca, ale znowu w kilka dni nie mógł on zbyt wiele zdziałać. Fakt jednak faktem, że z drużyny, która w poprzednim sezonie była postrachem dla wielu zbyt dużo nie zostało. Obecnie Sandecja ma na swoim koncie 24 punkty, więc tylko trzy oczka przewagi nad strefą spadkową. Tego, że przed przerwą zimową będzie to wyglądało tak fatalnie nikt w Nowym Sączu zapewne się nie spodziewał. - Kończymy już jesień, ale część moich zawodników musi się poważnie zastanowić czy dalej chce reprezentować barwy Sandecji. Nie spodziewałem się aż tak słabej postawy mojego zespołu w Gdyni - podsumował trener Sandecji, Robert Moskal.

Olimpia Elbląg: Rekordową w tym sezonie publiczność przyciągnął na stadion przy ulicy Agrykola w Elbląg mecz pomiędzy Olimpią, a Zawiszą Bydgoszcz. Po ostatnim gwizdku sędziego zadowoleni mogli być jednak tylko kibice z Bydgoszczy, bowiem ich drużyna zwyciężyła 3:0. O Zawiszy już pisaliśmy, więc teraz czas na kilka słów o Olimpii. Zawodnicy beniaminka to w tej chwili zdecydowanie najsłabsza drużyna w pierwszoligowej stawce. Wystarczy spojrzeć na osiągnięcia - dwa zwycięstwa, siedem remisów i aż jedenaście porażek. Oj, zima w Elblągu na pewno nie będzie spokojna.

Komentarze (0)