Górale rozpoczęli drogę do ekstraklasy

Długo wyczekiwany gwizdek na pierwszoligowych stadionach padł po raz pierwszy w Bielsku-Białej. Choć Podbeskidzie w całym spotkaniu dominowało, musiało się sporo namęczyć by ostatecznie pokonać Wisłę z Płocka 1:0.

Początek spotkania, jak i cała pierwsza połowa, należała do drużyny z Bielska-Białej. Już w 4. minucie spotkania Krzysztof Chrapek otrzymał idealną piłkę od Sławomira Cienciały, popędził w swoim stylu, jednak jego uderzenie zostało zablokowane. Niespełna cztery minuty później w dobrej sytuacji znalazł się Damian Świerblewski. Skrzydłowy Podbeskidzia wbiegając w pole karne Nafciarzy wypuścił sobie zbyt mocno piłkę i ta ostatecznie wyszła poza plac gry.

Na kolejną dobrą sytuację przyszło czekać kibicom zaledwie do 10. minuty. Wtedy bardzo aktywny Krzysztof Zaremba "wbił" się między dwóch obrońców Wisły, lecz jego uderzenie w ostatniej chwili zdołał zablokować powracający defensor. Pierwszy raz goście zagrozili w 18. minucie. Strzał Adriana Mierzejewskiego został bardzo dobrze zablokowany przez jednego z bielskich obrońców.

W 22. minucie kontuzji nabawił się jeden z kluczowych graczy Górali, Damian Świerblewski. W jego miejsce musiał wejść Paweł Żmudziński. Już z popularnym "Żmudzikiem" w składzie bielszczanie ponownie zagrozili bramce Roberta Gubca. Chrapek dograł piłkę do Żmudzińskiego, ten wbiegł w pole karne, odegrał do Chrapka. Młody napastnik nie trafił w futbolówkę, lecz wyręczył go Łukasz Matusiak. Piłka po jego uderzeniu wyszła na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z kornera Maciej Szmatiuk uderzył piłką w słupek.

Po ciekawych 30 minutach gry brak skuteczności Górali robił się już nudny. Kilku graczy Podbeskidzia mogło otworzyć wynik spotkania, lecz za każdym razem brakowało zimnej krwi i skuteczności. W przerwie szkoleniowiec Podbeskidzia postanowił wprowadzić na plac gry kolejnego napastnika Martina Matusa.

Od początku drugiej połowy do głosu powoli dochodzili gracze Wisły. Pierwsze w 49. minucie spotkania Kamil Majkowski uderzył z ostrego kąta, lecz futbolówka poszybowała wysoko nad bramką. Minutę później na strzał z dystansu zdecydował się Bartosz Wiśniewski, jednak i po jego uderzeniu piłka przeleciała obok bramki.

W 56. minucie meczu po dośrodkowaniu Górali z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Szmatiuk i pewną główką zdobył bramkę dla Podbeskidzia. Bielszczanin tym samym udowodnił, że jego zagrania głową są z pewnością najlepsze w całej drużynie.

Goście groźnie odpowiedzieli w 64. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bardzo groźnie główkował Jacek Wiśniewski, lecz piłka przeleciała tuż obok słupka bramki Podbeskidzia. Dwie minuty później Chrapek zmarnował bardzo dobrą, wręcz idealną okazję. Żmudziński podał idealnie piłkę do młodego napastnika Górali, ten jednak zbyt lekko pakował piłkę do bramki i Gubiec uratował swój zespół przed utratą drugiego gola.

Do końca spotkania bielszczanie kontrolowali przebieg gry. W przedostatniej minucie meczu wynik mógł się podwyższyć, jednak piłka po strzale Żmudzińskiego trafiła w poprzeczkę. Wygrana Podbeskidzia była w pełni zasłużona. Bielszczanie nie pokazali jeszcze jednak takiej gry, jaką prezentowali wiosną ubiegłego sezonu.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Płock 1:0 (0:0)

1:0 - Szmatiuk 56'

Składy:

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Merda - Cieniała, Dancik, Szmatiuk, Osiński, Sacha (78' Hirsz), Matusiak (46' Matus), Jarosz, Świerblewski (24' Żmudziński), Zaremba, Chrapek.

Wisła Płock: Gubiec - Lasocki, Jarczyk, Belada, Żytko, Grudzień (46' Rogalski), Jacek Wiśniewski, Sielewski (46' Majkowski), Mierzejewski (78' Gregorek), Grzeszczyk, Bartosz Wiśniewski.

Żółte kartki: Jarczyk, Bartosz Wiśniewski (Wisła).

Sędzia: Grzegorz Stęchły (Jarosław).

Widzów: 3000.

Najlepszy piłkarz Podbeskidzia: Maciej Szmatiuk.

Najlepszy piłkarz Wisły: Adrian Mierzejewski.

Najlepszy piłkarz meczu: Maciej Szmatiuk.

Komentarze (0)