- Naprawdę mogę powiedzieć, że teraz cieszę się grą w pikę. Jeśli zobaczy się nasze trzy ostatnie mecze, można dostrzec postęp w naszej grze. Jakość gry jest o wiele lepsza - mówi Ivica Iliev, który w meczu z Widzewem był jednym z najlepszych graczy Wisły. - Po odejściu trenera Maaskanta taktyka nie zmieniła się. Dlaczego dopiero teraz zaczynamy grać? Odzyskaliśmy pewność siebie, każdy chce mieć piłkę przy nodze. Oglądając ten mecz, można było od razu zauważyć, która z tych drużyn to Wisła Kraków, która to mistrz Polski. Jeśli nadal będziemy tak pracować, to w przyszłości powinno być naprawdę dobrze - dodaje doświadczony Serb.
Jego rodak, Marko Jovanović także widzi progres w grze mistrzów Polski: - Uważam, że mecz, w którym pokonaliśmy lidera, był przełomowy. Teraz czujemy się lepiej, chcemy wygrywać i grać dobrze dla naszych kibiców, którzy nas dopingują. Myślę, że Wisła będzie grała coraz lepiej w kolejnych meczach i będzie kontynuowała dobrą passę. Uważam, że trener Moskal wnosi coś nowego do drużyny. Jego pracę mamy możliwość obserwować na co dzień. Wygraliśmy ostatnie trzy mecze i gramy coraz lepiej. Ćwiczymy także stałe fragmenty gry, po których straciliśmy punkty, teraz dążymy do tego, żeby wyeliminować błędy i poprawić właśnie te warianty naszej gry.
Na to samo uwagę zwraca Tomas Jirsak. - Mogę powiedzieć, że pierwszy raz ćwiczymy stałe fragmenty gry. Strzeliliśmy gola po takim zagraniu, więc widać efekty. Trener chce, aby stałe fragmenty gry doprowadzić do automatyzmu. Nie wiem, czy tego brakowało, ale myślę, że to jest ważne w piłce, aby piłkarz wiedział gdzie się ma ustawić, żebym wiedział, że jak podaję, to ktoś to podanie otrzyma. Są to rzeczy, których nam brakowało za trenera Maaskanta.
Czech jednak nie jest tak zachwycony grą swojego zespołu jak Iliev i Jovanović: - Gra nie była super, chociaż przyznam, że trzy punkty są ważne, bo o to w tym meczu chodziło. Powinniśmy grać bardziej do przodu, spokojnie grać ze strony na stronę i później przyspieszyć. Atmosfera w szatni na pewno jest lepsza, bo wygrywamy, a to zawsze dobrze wpływa na drużynę. Trener także dba o to, aby było lepiej i widać to po naszej grze i po wynikach. Mamy jeszcze dwa spotkania przed sobą. Widać, że chcemy wszyscy grać w piłkę i pokazać się z dobrej strony.
Krytyczny wobec podopiecznych był sam trener Moskal. - Zwycięzców się nie ocenia - przyznał. - Spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy, bo Widzew nieprzypadkowo ma na koncie 22 punkty i stracił tylko 11 bramek, a my byliśmy po spotkaniu Ligi Europejskiej. To dla nas bardzo cenne trzy punkty. Każde kolejne zwycięstwo nas podbudowuje i powinno być tylko coraz lepiej - spuentował opiekun Wisły.