Rundę jesienną, mimo niemałych perturbacji w jej środku, Górnik może zaliczyć do udanych. Bez względu na wynik ostatniego tej jesieni meczu ligowego z Widzewem Łódź zabrzanie będą trzymać się z daleka od strefy spadkowej, mając na wyciągnięcie ręki przedział miejsc 8-10, o jaki w tym sezonie walczą według wytycznych zarządu.
Nie da się jednak ukryć, że większość z letnich transferów Górnika okazała się niewypałami. Totalnie poniżej oczekiwań spisywał się Paweł Thomik, kreowany na następcę Grzegorza Bonina. Mało grała młodzież, za wyjątkiem Łukasza Skorupskiego, który w T-Mobile Ekstraklasie nie wystąpił tej jesieni tylko raz.
Ucząc się na błędach sprzed kilku miesięcy, włodarze śląskiego klubu już teraz rozpoczęli poszukiwania wzmocnień na rundę wiosenną. W kręgu zainteresowań Górnika znaleźli się m.in. Mateusz Mak i Michał Mak z Ruchu Radzionków czy Jakub Świerczok z Polonii Bytom. Zawodnicy ci trafili jednak na listy życzeń wielu klubów piłkarskiej elity i nie wiadomo, czy któryś z nich zdecyduje się obrać kierunek na Zabrze.
Póki co przy Roosevelta pojawiło się dwóch graczy, którzy będą mogli powalczyć o angaż w zespole Adama Nawałki. Mowa o Robercie Chwastku, prawym skrzydłowym reprezentującym dotąd barwy Wisły Płock i napastniku trzecioligowej Limanovii Limanowa Jacku Pietrzaku.
Ze śląskim zespołem obaj zawodnicy mają trenować do końca tego tygodnia. Potem zapadną wiążące decyzje odnośnie ich przyszłości. Niewykluczone, że w najbliższych dniach na zajęciach Górnika pojawią się kolejni piłkarze przymierzani do angażu w zabrzańskim klubie.
W styczniu z kolei spodziewany jest przyjazd brazylijskiego napastnika Bogdanki Łęczna, Nildo. 29-latek jest wiceliderem klasyfikacji strzelców na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. Strzelił dotąd 11 bramek.