Stefan Majewski dla SportoweFakty.pl: Liga powinna rozpocząć się punktualnie

TVN Agency / Na zdjęciu Stefan Majewski
TVN Agency / Na zdjęciu Stefan Majewski

Trener Cracovii Kraków Stefan Majewski jest w gronie tych osób, które nie były zwolennikami przełożenia inauguracji ekstraklasy ze względu na decyzje Trybunału Arbitrażowego przy PKOl. - Moim zdaniem, jeśli wyznacza się datę rozpoczęcia ligi, to powinna zostać ona zachowana - mówi na łamach serwisu SportoweFakty.pl szkoleniowiec Pasów.

W tym artykule dowiesz się o:

Wszystko zawaliło się w środowe południe, gdy Trybunał Arbitrażowy przy PKOl podjął dla niemal wszystkich szokującą decyzję: wstrzymał wykonywanie kary degradacji KGHM Zagłębiu Lubin oraz uchylił decyzję w sprawie Widzewa Łódź. Decyzja władz Ekstraklasa S.A. wydaje się, że mogła być tylko jedna - przełożenie inauguracji ligi, która miała rozpocząć się w miniony piątek - Myślę jednak, że decyzja o przełożeniu rozgrywek była dla każdego trenera ogromnym zaskoczeniem i na pewno nie powinno takie coś wydarzyć się. My przygotowujemy zespół w okresie przygotowawczym, a teraz nie wiemy z kim i kiedy będziemy grali - mówi rozgoryczony Stefan Majewski, trener Cracovii.

Nadal nie wiadomo, kiedy rozgrywki zostaną wznowione, bo w czwartek Trybunał Arbitrażowy przy PKOl wyda werdykt w sprawie Zagłębia oraz Korony Kielce. Niemal na pewno uchyli decyzję Wydziału Dyscypliny, bo według przepisów PZPN, akty korupcyjne uległy już przedawnieniu. Nie wiadomo co w takiej sytuacji zrobi Ekstraklasa S.A. oraz PZPN, gdy najwyższej klasie rozgrywkowej znajdzie się 18 drużyn. Majewski uważa natomiast, że liga i tak powinna rozpocząć się już w miniony weekend. - Moim zdaniem, jeśli wyznacza się datę rozpoczęcia ligi, to powinna zostać ona zachowana. Liga powinna rozpocząć się punktualnie.

Jeśli Trybunał uzna racje Zagłębia i Korony, to Ekstraklasa S.A. zarządzająca rozgrywkami będzie musiała "dokooptować" te drużyny do ekstraklasy, ale temu mogą sprzeciwić się inne drużyny, które będą musiały podzielić się zyskami z Zagłębiem i Koroną. Najgłośniej swój sprzeciw wygłasza Polonia Bytom, która należy do najbiedniejszych klubów i kilkaset tysięcy złotych mniej mocno nadszarpnie budżet. Stefan Majewski nie chce zajmować żadnego stanowiska i pozostaje neutralny. - Nie do mnie należą te decyzje, bo musiałbym znać różne przyczyny. Uważam, że liga powinna jak najszybciej wystartować i wreszcie grać - odpowiada lakonicznie.

Tymczasem w poniedziałek do siedziby klubu nadeszła miła informacja dla Pasów. Leo Beenhakker powołał na trzydniowe konsultacje do Wronek trzech zawodników Cracovii: Piotra Polczaka, Bartłomieja Dudzica oraz Marcina Krzywickiego. - Trzeba podkreślić, że są to młodzi zawodnicy, którzy grali do tej pory w reprezentacji U-21, więc jest to jakaś kolej rzeczy. Na pewno piłkarze występujący dotychczas w młodzieżowych reprezentacjach cały czas byli pod okiem selekcjonera Leo Beenhakkera - zauważa Stefan Majewski. Największym zaskoczeniem jest znalezienie się w tej kadrze Marcina Krzywickiego, który jest dużo mniej znany szerszej publiczności. Dopiero od kilku tygodni występuje w barwach Cracovii, a na stadion przy ulicy Kałuży trafił z trzecioligowej Victorii Koronowo. - Na pewno jego atutem jest wzrost [200 cm - przyp.red.], ale także potrafi strzelać bramki. W tej chwili trzeba jednak zaznaczyć, że on nie jest jeszcze w pełni przygotowany do gry, bo wraca po kontuzji - dodaje były reprezentant Polski, który jednak sam nie chce podsuwać Beenhakkerowi innych swoich podopiecznych. - Trener reprezentacji ma swój sztab szkoleniowy, swoich obserwatorów i oni powinni do swojej koncepcji dobierać zawodników. Natomiast naszym zadaniem jest szkolić i wychować tych piłkarzy. Taka hierarchia powinna zostać zachowana - kończy Stefan Majewski.

Komentarze (0)