Środa w La Liga: Real złoży ofertę za Fernandesa, właściciel City chciał przejąć Valencię, polemika między wielką dwójką

Trener Królewskich chce w styczniowym okienku transferowym kupić nowego bocznego defensora, a jego wybór padł na Matiasa Fernandesa. Tymczasem aż 1,5 miliarda euro w Valencię chciał zainwestować właściciel Manchesteru City! Ponadto Jose Mourinho wywołał kolejną polemikę, Frederic Kanoute odpocznie od piłki na miesiąc, a Lionel Messi z chęcią przyjmie na Camp Nou Neymara.

Real oficjalnie powalczy o Fernandesa

Jose Mourinho otrzymał pozwolenie od zarządu Realu Madryt na zakup Matiasa Fernandesa. Portugalczyk po przeniesieniu do środka pola Sergio Ramosa potrzebuje nowego bocznego defensora i wybór padł właśnie na młodego Brazylijczyka.

Piłkarz Gremio Porto Alegre ma za sobą świetny sezon w Kraju Kawy i przez jedną z miejscowych gazet został nawet uznany za najlepszego gracza ligi na swojej pozycji. Królewscy podobno już się dogadali z agentem 21-latka i teraz pozostaje jedynie zgoda klubu.

Pierwsza oferta Realu będzie wynosić 15 mln euro, choć jeszcze tydzień temu prezydent Gremio przyznał, że nie sprzeda swojego gracza poniżej 20 mln. Oprócz ceny problemem może być również konkurencja, gdyż o Fernandesa walczy jeszcze CSKA, Bayern Monachium i AC Milan.

Właściciel City chciał przejąć Valencię

Szejk Mansour bin Zayed jest zainteresowany przejęciem jednego z hiszpańskich klubów. FC Barcelona i Real Madryt nie są na sprzedaż, dlatego właściciel Manchesteru City chciał zarzucić sieć na Valencię.

Katarczyk zaproponował we wrześniu miliard euro na spłacenie długu i dobudowanie nowego stadionu i 500 mln na piłkarskie inwestycje. Zarząd Nietoperzy podobno nie zgodził się na sprzedaż, choć teraz zaprzecza jakiekolwiek propozycji. Podobno Mansour był również zainteresowany kupnem Sevilli albo Atletico Madryt.

Kolejna polemika pomiędzy Realem i Barceloną, Guardiola zgodził się z Mou

Niedawna wypowiedź Jose Mourinho wywołała falę polemiki między przedstawicielami obu rywalizujących w Hiszpanii klubów. Portugalczyk przyznał, że Liga Mistrzów jest ważniejsza od Klubowych Mistrzostw Świata, ale pogratulował Barcelonie tytułu zdobytego po dwóch "meczykach". To słowo rozzłościło Dani Alvesa, który odpowiedział, że Królewscy zazdroszczą Blaugranie.

Później o wypowiedzi Mou przypomnieli jeszcze dwaj bramkarze Barcelony, a w środę swoje trzy grosze dorzucił Pepe. - Zazdrość? Nie jesteśmy o nic zazdrośni, Real Madryt jest najlepszą ekipą na świecie. To wielki zespół i nie musimy nikomu zazdrościć - zapewnił portugalski obrońca.

Głos w tej sprawie zabrał również Josep Guardiola: - Znacie moją opinię. Panuje wolność słowa. Mourinho nie powiedział nic, co byłoby ważne. Komentarz, że Liga Mistrzów jest ważniejsza od Klubowych Mistrzostw Świata jest prawdą.

Kanoute wykluczony na miesiąc

W pełni zadowolony z rewanżowego meczu Pucharu Króla nie może być Frederic Kanoute. Malijczyk co prawda był bohaterem spotkania i ustrzelił dublet przeciwko San Roque, ale występ okupił kontuzją, która wykluczy go z gry na miesiąc.

Napastnik Sevilli doznał urazu więzadeł w prawej kostce i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Pewnym pocieszeniem dla Malijczyka jest przerwa świąteczna, która potrwa aż do 8 stycznia.

Messi: Przyjmiemy Neymara

Do Argentyny powrócił Lionel Messi, który otrzymał dłuższe wakacje i nie pojawił się w kadrze na rewanżowe starcie z L'Hospitalet w Pucharze Króla. Napastnik Barcelony wypowiedział się na temat ewentualnego transferu Neymara

- Nie mam informacji na temat jego przyjścia, ale byłoby świetnie przyjąć u siebie jednego z najlepszych graczy - zapewnił Messi.

Simeone coraz bliżej Atletico

Kilka dni temu Diego Simeone zerwał swój kontrakt z Racingiem Avelleneda i jest jednym z głównych kandydatów do objęcia posady trenera Atletico Madryt. Według doniesień dziennika Marca Argentyńczyk doszedł już do porozumienia ze stołecznym klubem.

- Jest taka szansa. Chciałbym pracować w Atletico. Na razie pozostaję bezrobotny, a oni już dzwonili. Jeszcze nie podpisałem żadnego wstępnego kontraktu - zapewnił były pomocnik Lazio, Interu czy właśnie Los Colchoneros.

Skazany prezes Sevilli nie zrezygnuje

Za defraudację środków publicznych na 7,5 roku został skazany obecny prezydent Sevilli, Jose Maria del Nido. Były prokurator ma prawo do odwołania się od wyroku. Pytanie tylko, czy zrezygnuje z pracy w zespole Andaluzyjczyków. Według niektórych doniesień aż 90 procent jego otoczenia oczekuje właśnie takiej decyzji.

- Wciąż nie ma ostatecznego orzeczenia, więc pozostaję niewinny. Nie opuszczę Sevilli dopóki nie będzie to wiążący wyrok - zapewnił kontrowersyjny prezes.

Komentarze (0)