- Ja osobiście jestem w ciężkim szoku, że za coś takiego, co się stało trafiłem do aresztu. Siedziałem tam dwa dni. Naprawdę wiem jakie są głosy, bo zdaję sobie sprawę. Niektórzy myślą, że przyjechało dwóch czy trzech cwaniaczków się bawić i myślą, że wszystko im wolno. Jest to bardzo dalekie od prawdy. Tym bardziej, że siedzieliśmy tu jak przestępcy i zdecydowanie nie zgadzam się do postawionych nam zarzutów i mam nadzieję, że zostanie to wyjaśnione - powiedział piłkarz. Radosław M. zapewnił, że nie uderzył policjanta.
Aresztowany piłkarz: Wielkie nieporozumienie
Radosław M. piłkarz Polonii Warszawa zatrzymany za wszczęcie awantury podczas zabawy w Mielnie przyznał w rozmowie z radiem RMF FM, że jest zszokowany całym zamieszaniem. - Wielka pomyłka, nieporozumienie - przyznał zaraz po wyjściu z aresztu.
Źródło artykułu: