Mistrzom Polski potrzebne są transfery

Dyrektor sportowy Wisły Kraków Stan Valckx i trener Białej Gwiazdy Kazimierz Moskal zapewniają, że w aktualnej sytuacji kadrowej mistrzów Polski stać zarówno na obronę tytułu, jak i kontynuację przygody z Ligą Europejską.

- O transferach powiem jedynie, że będzie ich niewiele. Mamy bardzo mocną drużynę i na każdym kroku podkreślam, iż możemy obronić mistrzostwo Polski. Niech tylko zawodnicy wrócą w styczniu wypoczęci i zdrowi, a zapewniam, że wiosną będzie bardzo ciekawie - mówił w połowie grudnia Valckx. - Uważam, że ten potencjał, który posiadamy, jest wystarczający, żeby walczyć w Lidze Europejskiej, lidze i Pucharze Polski. Wzmocnienia zawsze są potrzebne, ale ja uważam, że ta drużyna ma potencjał, który można wykorzystać - wtórował mu Moskal, który tuż przed świętami Bożego Narodzenia dowiedział się, że pozostanie na stanowisku szkoleniowca Białej Gwiazdy.

Nietrudno się zgodzić z tezą krakowian, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w rundzie jesiennej ze względu na kontuzje w ponad połowie spotkań brakowało trzech ważnych ogniw, czyli Patryka Małeckiego, Maora Meliksona i Radosława Sobolewskiego. Luka w rozumowaniu przedstawicieli Wisły staje się widoczna, jeśli spojrzeć na sytuację kadrową w dalszej perspektywie.

Z końcem sezonu z Białą Gwiazdą pożegnać się bowiem może aż 9 zawodników! Tylko wypożyczeni do krakowskiego klubu są Dudu Biton (z belgijskiego RSC Charleroi), Junior Diaz (z belgijskiego Club Brugge) oraz Gervasio Nunez (z argentyńskiego Quilmes Atletico Club). Co prawda w każdym przypadku Wisła ma prawo pierwokupu, ale historia najnowsza uczy, że krakowianie nie decydują się na skorzystanie z tej opcji. W minionym sezonie na zasadzie wypożyczenia z innych klubów barwy Wisły reprezentowali Nourdin Boukhari, Erik Cikos, Andy Rios oraz Michał Siwakow i chociaż Cikos i Siwakow zagrali w niemal każdym możliwym spotkaniu, Biała Gwiazda nie zdecydowała się na transfer definitywny.

Dziś Biton, Diaz i Nunez są żelaznymi zawodnikami pierwszej "11" - na 31 możliwych jesiennych meczów rozegrali kolejno 23, 24 i 26 - ale przy Reymonta 22 nie mają pewności co do słuszności związania się z nimi na stale. Biton co prawda jest najlepszym strzelcem zespołu (14 goli we wszystkich rozgrywkach), ale 1,6 mln euro, jakie Wisła ma zapłacić za niego belgijskiemu drugoligowcowi, nie jest sumą, jaką Bogusław Cupiał nosi w tylnej kieszeni jeansów.

Ponadto w czerwcu wygasają kontrakty Sergeia Pareiki, Michaela Lameya, Dragana Paljicia, Tomasa Jirsaka, Radosława Sobolewskiego i Filipa Kurto. Pareiko, Lamey i Paljić to podobnie jak Biton, Diaz i Nunez piłkarze, którzy rozegrali jesienią najwięcej spotkań (odpowiednio 27, 22 i 24), ale dobre recenzje za swoje występy zbierał tylko estoński golkiper. Jirsak jest w Wiśle od 4,5 roku i nigdy nie został graczem pierwszego planu. Chociaż zaliczył 114 występów w barwach Białej Gwiazdy, to tylko 74 razy znajdował się w wyjściowej "11". "Sobol" to ikona Wisły, ale w 2011 roku na 48 wszystkich rozegranych przez krakowian spotkań, wystąpił tylko w 28.

Co w ostatnich kilkunastu miesiącach działo się z zawodnikami, którym wygasały umowy? Serge Branco, Mariusz Pawełek i Maciej Żurawski żegnali się z Wisłą. Tylko w przypadku Sobolewskiego wiosną minionego roku Wisła zdecydowała się na przedłużenie kończącego się kontraktu. Warto zwrócić uwagę na to, że choć kolejni gracze z czołówki klasyfikacji rozegranych jesienią meczów, czyli Ivica Iliev i Kew Jaliens, kontrakty mają ważne do czerwca 2013 roku, to są już dość zaawansowani wiekowo (33 i 34 lata).

Źródło artykułu: