Wojskowi po bardzo słabym meczu na Łazienkowskiej zaledwie zremisowali z białoruskim średniakiem FK Homel 0:0. Gra Legii wyglądała bardzo słabo, ale Jerzy Podbrożny, były zawodnik m.in. Legii i Lecha, jest pełen optymizmu przed rewanżem. - Wynik Legii z białoruskim zespołem mówi sam za siebie. U siebie takie mecze Wojskowi powinni wygrywać, ale mam nadzieję, że w rewanżu podopieczni Jana Urabana będą w lepszej formie i poradzą sobie z FK Homel. Niemniej jednak uważam, iż to Legia jest nadal faworytem tego dwumeczu - mówi serwisowi SportoweFakty.pl były reprezentant Polski.
Legia na Białoruś udała się bez swoich dwóch czołowych strzelców. O ile Takesure Chinyamę wyeliminowała kontuzja kolana, to sprawa Bartłomieja Grzelaka wygląda już nieco inaczej. Legia w ogóle nie zgłosiła do tej fazy rozgrywek swojego napastnika myśląc, że Grzelak nie wykuruje się na czas. Znalazło się za to miejsca dla Edsona, który jednak jest kontuzjowany.
Problemów z awansem nie powinien mieć Lech Poznań. Kolejorz dwa tygodnie temu zmierzył się na wyjeździe z Chazarem Lenkoran i wygrał 1:0. Mógł więcej, ale skutecznością nie popisał się zwłaszcza Hernan Rengifo. - Myślę, że Lech Poznań ma ten atut, iż strzelił bramkę na wyjeździe i pozwoli ona awansować Kolejorzowi do dalszej części rozgrywek Pucharu UEFA. Lech powinien sobie bez problemu poradzić z Azerami i awansować dalej - uważa Jerzy Podbrożny.
Przejście Azerów to początek drogi Lecha w Pucharze UEFA. Kolejorz chciałby dojść w tych rozgrywkach jak najdalej i dlatego też pozyskano kilku zawodników, którzy już w Azerbejdżanie zadebiutowali w nowych barwach. Zdaniem Podbrożnego, Lech ma szansę awansować do fazy grupowej Pucharu UEFA. - Trudno powiedzieć, jak daleko zajdzie Lech Poznań. Uważam jednak, iż do fazy grupowej poznaniacy powinni dojść. Najpierw niech wygrają z Azerami, a wtedy zobaczymy, co dalej. Na pewno Lech ma silniejszy skład niż w poprzednim sezonie, bo doszło kilku nowych zawodników, więc myślę, że powinno być dobrze - zakończył Podbrożny.