- Chcemy wypożyczyć Kukola na najbliższe pół roku, a jeśli awansujemy, to go wykupimy na stałe - oznajmił właściciel Zawiszy, Radosław Osuch. - Właściwie jest już teraz naszym zawodnikiem. We wtorek ma się też wyjaśnić sprawa Krzysztofa Pilarza, który musi tylko pozałatwiać sprawy w Koronie Kielce, ale tylko godziny dzielą nas od podpisania umowy. Z kolei Paweł Strąk rozwiązuje kontrakt w Górniku Zabrze.
Z dużą ciekawością dziennikarze przypatrywali się Brandowi. Filigranowy Argentyńczyk przyjechał do Polski tylko...w lekkiej letniej kurtce, bez czapki i rękawiczek. - Zdecydowanie bardziej wolę lato - odpowiedział łamaną angielszczyzną. - Trudno coś powiedzieć o piłkarzach po zaledwie jednym treningu - dodał trener Kubot. - Chcę pomóc drużynie w osiągnięciu awansu, wiem po co tu przyszedłem - oznajmił Kukol.
Bydgoszczanie na razie trenują dwa razy dziennie. Rano na zmianę na siłowni bądź w pobliskim lasku. - Za każdy kilogram nadwagi jest tysiąc złotych kary, za każdy następny suma rośnie stopniowo - poinformował opiekun Zawiszy. - Dlatego nikt nie może się oszczędzać. Jeśli chodzi o nowych graczy, to możemy pokombinować z taktyką, bo przy kontuzji Geworgiana, nie mieliśmy czym straszyć rywali na skrzydłach - ocenił Kubot.
Do Bydgoszczy dojechał już nieobecny wcześniej Łukasz Skrzyński. Na zajęciach brakuje jednak kontuzjowanego Kamila Jackiewicza (uraz stopy), oraz piłkarzy, którzy rozwiązali kontrakty. Z pierwszą drużyną trenuje także dwóch juniorów z III ligi. - Kamil Jackiewicz najszybciej wróci do nas w marcu. Nowych graczy muszę zobaczyć na boisku, aby ich dokładnie poznać.
I na koniec jeden transferowy rodzynek. Zapytaliśmy właściciela Zawiszy, czy negocjuje kontrakt z...Maciejem Żurawskim. - A mało mamy zawodników, aby jeszcze dołączać Żurawskiego do kadry? - odpowiedział Osuch. Przypomnijmy, że pierwszy sparing bydgoszczanie rozegrają pod koniec stycznia z Olimpią Elbląg.