- Boenisch zagrał na prawej stronie obrony, jego występ był przeciętny, podobnie jak całej drużyny Werderu. O ile w pierwszej połowie trener Schaaf wystawił niemal najmocniejszy skład, to po przerwie dał szansę rezerwowym. Widać było, że Sebastian w ogóle nie był zgrany z resztą drużyny. Jednak zasuwał na prawej stronie cały czas i był chyba jedynym zadowolonym zawodnikiem na boisku, gdy bułgarski sędzia przedłużył sparing aż o 10 minut, bo miał problemy z zegarkiem - powiedział na łamach Przeglądu Sportowego Christoph Sonneberg, dziennikarz Bildu.
Dodajmy, że Werder Brema, w którym występuje Boenisch, pokonał 2:1 AZ Alkmaar.
Źródło: Przegląd Sportowy.