Rewanż za poprzedni finał? - przed pierwszymi meczami 1/4 finału Pucharu Króla

Już w ćwierćfinale krajowego pucharu dojdzie do starcia na linii Real Madryt - FC Barcelona. Ostatni raz Królewscy wygrali Gran Derbi właśnie w Pucharze Króla. Czy teraz dojdzie do rewanżu za kwietniowy finał? W grze pozostaje również czarny koń rozgrywek - III-ligowe Mirandes.

W tym artykule dowiesz się o:

W styczniu czekają nas dwa kolejne mecze pomiędzy najsilniejszymi drużynami na Półwyspie Iberyjskim. Poprzedni sezon Królewscy mogli spisać na straty, gdyż udało im się sięgnąć po najmniej prestiżowe trofeum - właśnie Puchar Króla. W lidze górą pozostała FC Barcelona, która dodatkowo wyeliminowała podopiecznych Jose Mourinho z półfinału Ligi Mistrzów. W sierpniowym dwumeczu o Superpuchar Hiszpanii również lepsi okazali się Katalończycy. Trudno stwierdzić, czy styczniowy ćwierćfinałowy bój należy uznać za rewanż Realu za ostatnie upokorzenia, czy FC Barcelony za brak możliwości sięgnięcia po potrójną koronę w poprzednim sezonie.

Zarówno Jose Mourinho, jak i Josep Guardiola nie mogą skorzystać ze wszystkich piłkarzy. W zespole Blancos kontuzje leczą Angel di Maria oraz Sami Khedira, a za czerwoną kartkę w meczu z Malagą nie zagra Alvaro Arbeloa. Z kolei szkoleniowiec Blaugrany nie postawi w środę na Pedro, Davida Villę, Ibrahima Afellaya, Andreu Fontasa oraz Seydou Keitę. Ten ostatni wyjechał na Puchar Narodów Afryki, a reszta jest pod opieką lekarzy.

Głównym pytaniem, jakie stawiają sobie hiszpańscy komentatorzy, jest to gdzie zagra Pepe. Portugalczyk w finale Pucharu Króla zagrał jako defensywny pomocnik i przyniosło to jedyne zwycięstwo Realu w poprzednich 12. El Clasico. Podobną taktykę Mourinho zastosował w pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów. Pepe, ze względu na czerwoną kartkę, grał do 60. minuty, kiedy jeszcze utrzymywał się bezbramkowy remis. Później dwie bramki dołożył Lionel Messi.

Z kolei Josep Guardiola powinien powrócić do gry czterema defensorami. Między słupkami stanie Jose Manuel Pinto, który w Gran Derbi zagrał raz... właśnie w kwietniowym finale. Wtedy decydującą bramkę zdobył Cristiano Ronaldo. Portugalczyk od ostatniego meczu przeciwko Barcelonie znacznie obniżył loty. Podobno przestał żartować na treningach, nie cieszył się po bramce strzelonej Granadzie, a nawet mógł usłyszeć skierowane do niego gwizdy na Santiago Bernabeu.

Przypuszczalne składy:

Real Madryt: Casillas - Lass, Pepe, Ramos, Marcelo, Xabi Alonso, Coentrao, Callejon, Oezil, Ronaldo, Benzema.

FC Barcelona: Pinto - Alves, Pique, Puyol, Abidal, Busquets, Iniesta, Xavi, Fabregas, Messi, Sanchez.

Obok siedmiu ekip Primera Division, w ćwierćfinale znalazło się miejsce również dla III-ligowego Mirandes. Ekipa z prowincji Burgos jest pewnym liderem 2. grupy Segunda B. W 27 spotkaniach na wszystkich frontach w tym sezonie przegrała tylko raz. Sposobu na czarnego konia rozgrywek nie znaleźli także piłkarze Villarreal i Racingu Santander. Ekipa, której budżet roczny wynosi niewiele ponad milion euro, czeka na kolejny cud. Tym razem w starciu z Espanyolem Barcelona. Los Pericos już w poprzedniej rundzie mieli ogromne problemy z awansem w dwumeczu z Cordobą.

Ze zwycięzcą tej pary zagra Athletic Bilbao albo Mallorca. To właśnie Baskom daje się największe szanse na występ w kwietniowym finale. Podopieczni Marcelo Bielsy spisują się coraz lepiej, a w ten weekend po raz pierwszy w tym sezonie awansowali na miejsce gwarantujące start w europejskich pucharach.

W czwartek odbędą się za to derby Walencji. Nietoperze zapowiadali przed sezonem walkę o mistrzostwo, jednak ponownie będą musieli obejść się smakiem i liczyć na co najwyżej ostatnią pozycję na podium. Graczy Unaia Emery'ego czeka ciężkie zadanie w ćwierćfinale - zagrają z rewelacją tego sezonu, Levante. Zespół Juana Ignacio zaliczył ostatnio kilka wpadek, ale i tak ma zapewnione czwarte miejsce w tabeli na półmetku rozgrywek.

Program pierwszych ćwierćfinałowych meczów Pucharu Króla:

Wtorek, 17 stycznia:

Espanyol Barcelona - Mirandes, godz. 21:00

Środa, 18 stycznia:

Athletic Bilbao - Real Mallorca, godz. 20:00

Real Madryt - FC Barcelona, godz. 22:00

Czwartek, 19 stycznia:

Valencia - Levante, godz. 21:30

Rewanże odbędą się 24-26 stycznia.

Pary półfinałowe:

Zwycięzca ćwierćfinału nr 1 - Zwycięzca ćwierćfinału nr 2
Zwycięzca ćwierćfinału nr 3 - Zwycięzca ćwierćfinału nr 4

Mecze odbędą się 1 i 8 lutego.

Finał zaplanowano na 20 kwietnia.

Komentarze (2)
mariofan
17.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Och śmieszny jest ten Twój wpis że Jose jeszcze normalnie nie przegrał z barcą. Fakt jestem fanem Barcy ale mam szacun do realu bo to wielki klub a bez niego i barca nie była by tak wielka poni Czytaj całość
avatar
Jose Mourinho
17.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Real musi to wygrać. Jeśli oczywiście ktoś z góry nie włączy się do gry. Przypominam, że Mourinho w normalnych okolicznośćiach nie przegrał jeszcze z Barceloną. Gdy grali 11/11 nigdy Jose nie p Czytaj całość