Żurek dla SportoweFakty.pl: Czas najwyższy, by GKS zdobył punkty

Jedną z większych niespodzianek 1. kolejki I ligi była porażka GKS Katowice w wyjazdowym spotkaniu z Turem Turek. Szkoleniowiec drużyny z Górnego Śląska jest niepocieszony takim obrotem sprawy, jednak liczy na dobry wynik w kolejnym pojedynku. W sobotę rywalem katowiczan będzie Kmita Zabierzów.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Przed sezonem spekulowano, że GKS powalczy w nowym sezonie o awans do ekstraklasy. Trener Jan Żurek podchodzi jednak do całej sprawy bardzo ostrożnie. - Któż powiedział, że mamy walczyć o ekstraklasę? Oczywiście każdy chce wygrywać, ale to nie takie proste. W klubie jest wielu nowych piłkarzy, ja również rozpocząłem pracę w Katowicach dopiero niedawno i dlatego trudno już teraz cokolwiek deklarować. To by było jak wróżenie z fusów. Musimy poczekać co najmniej do zimy. Dopiero wówczas będzie można oceniać siłę GKS i stwierdzić, na co nas faktycznie stać. Być może moglibyśmy być odważniejsi w deklaracjach już teraz, ale nie udało nam się zrealizować wszystkich planów transferowych - powiedział Żurek w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl

Szkoleniowiec GKS zdaje sobie jednak sprawę z zapotrzebowania na dobry futbol w Katowicach. - Nie ulega wątpliwości, że GKS musi być coraz silniejszy. To jest klub z tradycjami i dlatego powinien występować w ekstraklasie. Ale kwestie sportowe to nie wszystko. Na stadionie przy ul. Bukowej nie ma sztucznego oświetlenia i podgrzewanej płyty boiska. Sukcesy sportowe muszą iść w parze z rozwojem organizacyjnym. W przeciwnym wypadku po ewentualnym awansie bylibyśmy zmuszeni do tułania się po innych stadionach, a to na pewno nie jest pozytywne zjawisko - dodał Żurek.

Inauguracja nowego sezonu nie była dla GKS zbyt dobra. Zespół z Górnego Śląska uległ na wyjeździe Turowi Turek 0:1. - Mecz ułożył się dla nas bardzo źle. Otrzymaliśmy dwie czerwone kartki i w głupi sposób straciliśmy gola. Na pewno po tym spotkaniu pozostał duży niesmak i niezadowolenie, bo nie tak sobie wyobrażałem inaugurację sezonu w wykonaniu GKS. Zresztą dyspozycja Tura była dla nas wielką niewiadomą. Zawsze lubiłem zaczynać sezon od meczów z teoretycznie silniejszymi rywalami, bo do nich można się łatwiej przygotować. Zespoły niżej notowane to zawsze wielka niewiadoma i w 1. kolejce padliśmy tego ofiarą - stwierdził szkoleniowiec.

W najbliższą sobotę katowiczanie będą mieć jednak okazję do rehabilitacji, bowiem czeka ich wyjazd do Zabierzowa na mecz z Kmitą. - To będzie trudny rywal. Piłkarze Kmity pokazali już w rundzie wiosennej, że mają mocny, co więcej doświadczony zespół. Analizowaliśmy już grę zabierzowian i postaramy się jak najlepiej przygotować do spotkania, bo już czas najwyższy, by GKS zdobył punkty - zakończył Żurek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×