28. edycja Pucharu Narodów Afryki tym razem odbywa się na boiskach Gabonu i Gwinei Równikowej. W poniedziałek do rywalizacji przystąpili właśnie piłkarze Gabonu, nazywani Czarnymi Panterami. Ich rywalem była reprezentacja Nigru, potocznie zwana "Mena". Piłkarsko jednak zarówno Gabon, jak i współgospodarz Gwinea Równikowa to kopciuszki. Ci pierwsi w kontynentalnych mistrzostwach wystąpili zaledwie czterokrotnie i ich najlepszy wynik to ćwierćfinał. Drugi z tegorocznych gospodarzy to debiutant. Reprezentacja poniedziałkowego rywala Gabonu także jest absolutnym beniaminkiem w Pucharze Narodów Afryki. Czarne Pantery zajmują 91. miejsce w rankingu FIFA, Niger jest 98.
Od początku spotkania do zdecydowanego ataku ruszyli gospodarze. Co kilka chwil bardzo groźnie było pod bramką Nigru. "Mena" sprzyjało jednak szczęście. Tak było na przykład w 18. minucie, kiedy to golkiper Nigru, Daouda Kassaly obronił strzał Pierre-Emericka Aubameyanga. Wtedy poważnie zapachniało golem do Czarnych Panter.
W 30. minucie trybuny na Stade d'Angondje w Libreville, mogącym pomieścić 40 tysięcy kibiców, wybuchnęły radością. Wtedy to z prawego skrzydła dośrodkował Stephane Nguema, tor lotu piłki źle obliczył golkiper, akcję zamknął Pierre-Emerick Aubameyang i popisał się skutecznym strzałem. Po objęciu prowadzenia przez Gabon gra nieco się uspokoiła. Dopiero w 42. minucie po stałym fragmencie gry piłkarze Nigru mieli szansę na wyrównanie, ale uderzenie Issoufou Alhassane Dante zostało zablokowane. To rozdrażniło gospodarzy, którzy parę minut później podwyższyli prowadzenie. Tym razem lewym skrzydłem urwał się Charly Moussonou i dośrodkował w pole karne. Pięknym szczupakiem popisał się Aubameyang. Po tym uderzeniu futbolówkę odbił jeszcze bramkarz, ale przy dobitce Stephane Nguema był już bezradny.
Od początku drugiej połowy także atakowali gospodarze. Co chwilę groźnie było pod bramką strzeżoną przez Daouda Kassaly. Później gra nieco się wyrównała, ale i tak cały czas lepiej na boisku prezentowały się Czarne Pantery. Piłkarze Gabonu co jakiś czas stwarzali zagrożenie, ale piłka po raz trzeci nie chciała wpaść do bramki Nigru. Zawodnicy "Mena" nie wykorzystali natomiast świetnej sytuacji w 78. minucie gry. Wtedy to Moussa Maazou mógł pokonać golkipera gospodarzy, ale przegrał z nim pojedynek. Mimo wszystko jednak druga połowa była zdecydowanie słabsza, niż pierwsza.
Ostatecznie do końca spotkania wynik ustalony po pierwszych 45 minutach nie uległ zmianie. Piłkarze Gabonu, zwłaszcza w pierwszej części potyczki, pokazali się z dobrej strony i w tegorocznych Pucharze Narodów Afryki mogą namieszać.
Warto jeszcze podkreślić, że drużyna Nigru mecz kończyła w dziesiątkę po tym, jak boisko po brutalnym faulu Nguemy musiał opuścić Moutari Amadou. Wszystko wskazuje na to, że ten piłkarz złamał nogę.
Gabon - Niger 2:0 (2:0)
1:0 - Pierre-Emerick Aubameyang 30'
2:0 - Stephane Nguema 45'
Składy:
Gabon: Didier Ovono - Edmond Mouele, Remy Ebanega, Bruno Ecuele Manga, Charly Moussonou, Cedric Moubamba, Levy Madinda, Andre Biyogo Poko (90 +1' Lloyd Palun), Stephane Nguema (75' Bruno Mbanangoye Zita), Eric Mouloungui, Pierre-Emerick Aubameyang (84' Daniel Cousin).
Niger: Daouda Kassaly - Mohamed Chicoto, Kader Amadou Dodo, Souleymane Mazadou (57' Jimmy Bulus), Mohamed Soumaila, Issoufou Boubacar, Abdoul Karim Lancina, Idrissa Laouali, Boubacar Talatou (63' Moutari Amadou), Issoufou Alhassane Dante (43' Yacouba Ali), Moussa Maazou.
Żółte kartki: Issoufou Alhassane Dante (Niger) oraz Stephane Nguema (Gabon).
Sędzia: Eddy Allen Maillet (Seszele).