Puchar Narodów Afryki: Tunezja wygrała mimo koszmarnego błędu sędziego

Tunezja rozpoczęła udział w Pucharze Narodów Afryki od zwycięstwa. "Orły Kartaginy" pokonały Maroko 2:1 i jest to wynik zasłużony. Dość powiedzieć, że honorowy gol dla ich przeciwników padł z ogromnego spalonego.

Pierwsze minuty tego starcia to przewaga Marokańczyków, mimo to bliżsi objęcia prowadzenia byli rywale. W 8. minucie bardzo groźnie główkował Karim Hagui i Nadir Lamyaghri interweniował z najwyższym trudem. "Lwy Atlasu" odpowiedziały niewykorzystaną sytuacją Marouane Chamakha, który przegrał pojedynek jeden na jeden z golkiperem.

Przez niemal całą pierwszą połowę Marokańczycy posiadali inicjatywę. Ekipa tunezyjska potrafiła jednak groźnie kontrować i w 33. minucie była bliska prowadzenia po zaskakującym uderzeniu z dystansu Zouhaiera Dhaouadiego. Futbolówka tym razem trafiła w słupek, lecz w następnej akcji ugrzęzła już w siatce. Rzut wolny egzekwował Khaled Korbi, w powietrze przytomnie wyskoczył Sabeur Khalifa i choć nie sięgnął piłki, to zmylił Lamyaghriego na tyle, że ten nawet nie interweniował. Zespół Maroka mógł wyrównać tuż przed przerwą, lecz kąśliwy strzał Younesa Belhandy sprzed pola karnego okazał się minimalnie niecelny.

Druga połowa była już gorszym widowiskiem. "Lwy Atlasu" przystąpiły do ofensywy, ale bardzo długo nie stwarzały sytuacji strzeleckich. Wyrównaniem zapachniało dopiero w 67. minucie, gdy rezerwowy Youssouf Hadji po profesorsku zwiódł obrońcę, lecz koszmarnie spudłował z 9 metrów.

Tunezyjczycy natomiast bronili się mądrze i spokojnie czekali na okazję do kontry. Takowa nadeszła w 75. minucie i zakończyła się drugim golem. W pole karne przeciwnika dość chaotycznie przedarł się Youssef Msakni, ale zdołał utrzymać równowagę i uderzył nie do obrony z 14 metrów.

Drużyna marokańska miała do odrobienia dwie bramki, jednak zdołała nawiązać walkę i w 86. minucie zaliczyła trafienie kontaktowe. Problem w tym, że zawdzięcza je skandalicznej decyzji sędziego liniowego, który nie zauważył ogromnego spalonego Ahmeda Kantariego. Zawodnik ten zgrał piłkę do Houssine Kharji, a ten dopełnił formalności z 7 metrów.

Na szczęście ten gol nie wpłynął na ostateczny wynik, gdyż mimo rozpaczliwych ataków w końcówce, Marokańczycy nie zdołali wyrównać. Tunezja zwyciężyła 2:1 i w tabeli grupy C plasuje się tuż za Gabonem.

Maroko - Tunezja 1:2 (0:1)

0:1 - Khaled Korbi 34'
0:2 - Youssef Msakni 75'
1:2 - Houssine Kharja 86'

Składy:

Maroko: Nadir Lamyaghri - Michael Basser, Badr El Kaddouri, Ahmed Kantari, Mehdi Amine El Mouttaqui, Younes Belhanda, Ossama Assaidi (46' Adel Taarabt), Houssine Kharja, Mbark Boussoufa (59' Youssouf Hadji), Marouane Chamakh (78' Youssef El Arabi), Noureddine Amrabat.

Tunezja: Bilel Ifa - Karim Hagui, Ammar Jemal, Khaled Korbi, Yassine Chikhaoui (65' Houcine Ragued), Sami Allagui (56' Youssef Msakni), Mejdi Traoui, Zouhaier Dhaouadi (80' Amine Chermiti), Aymen Mathlouthi, Sabeur Khalifa, Aymen Abdennour.

Żółte kartki: Mehdi Amine El Mouttaqui, Michael Basser, Badr El Kaddouri (Maroko) oraz Khaled Korbi, Ammar Jemal, Bilel Ifa (Tunezja).

Sędzia: Daniel Frazer Bennett (RPA).

Tabela grupy C:

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Gabon 3 3 0 0 6:2 9
2 Tunezja 3 2 0 1 4:3 6
3 Maroko 3 1 0 2 4:5 3
4 Niger 3 0 0 3 1:5 0
Komentarze (1)
rico-kaboom
23.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nareszcie jakiś ciekawy mecz na tym Pucharze Narodów Afryki. Maroko sto okazji, Tunezja 2 a wynik 1:2 :D Błąd sędziego straszny, ale nic już to nie zmieniło.