Sebastian Szałachowski: Przy Probierzu wszyscy stali się innymi piłkarzami

Sebastian Szałachowski jest drugim po Marcinie Budzińskim zimowym nabytkiem Cracovii. 28-letni skrzydłowy zasilił Pasy po tym, jak rozwiązał kontrakt z Łódzkim Klubem Sportowym, którego barwy reprezentował od lipca minionego roku.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Po zakończeniu minionego sezonu Legia Warszawa, w której spędził sześć lat, nie zdecydowała się na przedłużenie z nim kontraktu. Był na testach we francuskim RC Lens, ale ostatecznie związał się rocznym kontraktem ŁKS-em, dla którego jesienią w 17 występach zdobył 4 bramki. Kilkanaście dni temu rozwiązał jednak umowę z przeżywającym zapaść finansową beniaminkiem T-Mobile Ekstraklasy i przeszedł do Cracovii. - Do ŁKS-u idą piłkarze, którzy muszą tam iść, ale to zawsze ekstraklasa i miejsce na promocję - mówi "Szałach". - Na początku zapowiadało się, że będzie inaczej. Przyszło paru ciekawych piłkarzy jak Marek Saganowski, ale rzeczywistość okazała się brutalna.

W czasie trwającej 4,5 miesiąca rundy jesiennej łodzian prowadziło aż pięciu szkoleniowców: Andrzej Pyrdoł, Dariusz Bratkowski, Michał Probierz, Tomasz Wieszczycki i Ryszard Tarasiewicz. - Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim, ale to zawsze nowe doświadczenie. Najlepiej było za kadencji trenera Probierza. Zdobyliśmy 13 punktów na 15 wszystkich zdobytych w rundzie. Przy Probierzu wszyscy stali się innymi piłkarzami. Okazało się, że można rywalizować z każdym na równi i zrobiliśmy naprawdę dużo punktów. Trener Probierz duży nacisk kładł na sprawy mentalne - opowiada Szałachowski. - Trener Tarasiewicz natomiast odsunął aż 10 zawodników do Młodej Ekstraklasy. Ja i Marcin Kaczmarek już odeszliśmy, a jeśli pozostali nadal będą w Młodej Ekstraklasie, a nie w pierwszej drużynie, to tylko lepiej dla rywali ŁKS-u w walce o utrzymanie - dodaje.

Latem Szałachowski starał się o angaż w RC Lens, ale teraz nie miał w planach wyjazdu zagranicę: - Teraz było mało czasu na testy w takiej lidze jak francuska. Miałem propozycje z innych lig, ale nie chciałem teraz wyjeżdżać, bo szybko porozumiałem się z Cracovią. To poukładany klub, a w moim zdaniem drużyna ma potencjał na lepsze wyniki.

Nowy gracz Pasów nie obawia się, że złego przyjęcia ze strony łódzkich kibiców podczas wiosennego meczu Cracovii z ŁKS-em w Łodzi. Fani klubu z al. Unii mają za złe krakowianom, że trzy lata temu to oni skorzystali na tym, że ŁKS został usunięty z ligi za brak licencji, a dodatkowo zespoły te są teraz bezpośrednimi rywalami w walce o pozostanie w lidze. - Myślę, że kibice ŁKS-u docenią to, co zrobiłem jesienią dla ŁKS-u i dobrze mnie przyjmą - mówi Szałachowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×