W bieżącym sezonie Jakub Wilk był podstawowym zawodnikiem tylko na początku sezonu, a potem stracił miejsce w składzie i dodatkowo przegrał jeszcze rywalizację z Aleksandrem Tonevem. Młody Bułgar rozwija się bardzo dobrze, więc można spodziewać się, że na wiosnę będzie podstawowym zawodnikiem, co oznacza problemy dla Wilka.
27-letni pomocnik miałby małe szanse na grę, więc postanowił zaproponować klubowi wypożyczenie. Chętnym na zatrudnienie lechity okazała się Lechia Gdańsk, której trenerem jest Paweł Janas. Były selekcjoner reprezentacji Polski już w swoich poprzednich klubach wykazywał zainteresowanie tym zawodnikiem.
Lech nie zamierzał robić problemów Wilkowi i dał mu zielone światło na odejście. Zawodnik uważa, że takie rozwiązanie będzie dla niego najlepsze. - Kolejne pół roku siedzenia na ławce rezerwowych raczej mi się nie uśmiecha. Wiadomo, że jak ktoś jest w rytmie meczowym, to może pokazać pełnię swoich umiejętności. To nie o to chodzi, że boję się rywalizacji o miejsce w składzie. Myślę, że w Lechii będę miał więcej okazji, by pokazać swoje umiejętności. A po drugie w Lechu jestem już na tyle długo, że chyba przydałaby mi się zmiana klimatu. To nie jest tak, że przy Bułgarskiej czuję się źle, ale uważam, że mógłbym grać więcej - mówi Wilk na łamach Głosu Wielkopolskiego.
Załamanym z powodu odejścia Wilka nie wydaje się być również trener Lecha, Jose Maria Bakero. - To jest sprawa klubu i nie zamierzam jej komentować - mówi krótko Hiszpan, który rzadko w ostatnim czasie stawiał na lewego pomocnika Kolejorza.
Wilk do Lechii ma odejść na zasadzie półrocznego wypożyczenia z opcją pierwokupu. Zawodnik liczy, że za pół roku wróci do Poznania jako mocniejszy zawodnik. Przez ostatnie siedem lat Wilk rozegrał w ekstraklasie 143 mecze, w których zdobył 16 bramek.
Wychowanek opuści Lecha
Jakub Wilk przez całą dotychczasową swoją karierę był związany z Lechem Poznań. W wieku 27 lat po raz pierwszy zmieni jednak barwy klubowe, bo miał zbyt małe szanse na regularne występy w Kolejorzu. Wiosną Wilk będzie występować w Lechii Gdańsk.