Amir Spahić to jeden z ważniejszych dla Śląska Wrocław zawodników. Gdy ten obrońca jest w formie to śmiało może liczyć na miejsce w podstawowej jedenastce wicemistrzów Polski. W rundzie jesiennej Orest Lenczyk, trener drużyny z Wrocławia nie mógł jednak korzystać z jego usług. Bośniacki obrońca uskarżał się na ból w okolicach kostki. Po serii badań okazało się, że niezbędny jest zabieg oczyszczenia stawu skokowego. Po jego wykonaniu defensor nie mógł występować na boisku. Teraz jednak Spahić trenuje z pełnymi obciążeniami i wziął już udział w sparingu z KS Polkowice.
- Mogę powiedzieć, że w pierwszej połowie czułem się naprawdę dobrze, ale ostatnie 20-25 minut zabrakło mi trochę siły. Wiadomo, jeszcze jest wcześnie. Dopiero jesteśmy po pierwszym obozie. Mam nadzieję, że później forma będzie już o wszystkich - powiedział piłkarz portalowi SportoweFakty.pl.
Po jego kontuzji nie ma już śladu. - Nie mam w ogóle żadnych problemów z nogą. Żadnego bólu nie czuje. Myślę, że za jeszcze kilka tygodni wszystko będzie już w najlepszym porządku - Po Cyprze, albo nawet już w czasie sparingów - skomentował Amir Apahić.
W meczu z drużyną z Polkowic nie brakowało ostrych starć. - Wiadomo, że zawsze jak przeciwko Śląskowi gra jakaś słabsza drużyna to oni trochę jadą z nami. Nasze profesionalne zachowanie też jest ważne w takim meczu. Nie graliśmy na maksa w tych sytuacjach stykowych. Dobrze, że wszyscy są zdrowi i nikomu nic nie jest - podkreślił obrońca.
W niedzielę wrocławianie udają się na drugie zgrupowanie w przerwie zimowej. Drużyna Śląska teraz ćwiczyć będzie na Cyprze. Tak wrocławianie w potyczkach sparingowych rywalizować będą z silnymi ekipami. - Nie mogę się doczekać, bo lubię właśnie takie sparingi. To jest jakby test dla nas - pokaże to w którym miejscu jesteśmy i jak się przogotowujemy do nowej rundy - podsumował Amir Spahić.