Bundesliga: Asysta "Kuby" i kolejny świetny mecz Borussii, Świerczok nie błysnął

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pozycję lidera utrzymał Bayern, który przeżywał jednak męki w pojedynku z Wolfsburgiem. Ze skutecznością na bakier był w sobotę Robert Lewandowski. Wyręczyli go Shinji Kagawa i Kevin Grosskreutz. Świetnie spisał się Jakub Błaszczykowski.

Krótko po pierwszym gwizdku znakomitą akcję przeprowadził Jakub Błaszczykowski, który pognał prawym skrzydłem i wrzucił idealnie na głowę Roberta Lewandowskiego. Jedynie wspaniała robinsonada Toma Starke pozwoliła Wieśniakom zachować czyste konto. Po chwili "Lewy" poprawił, ale znów nie pokonał fenomenalnego golkipera Hoffe.

Borussia zdobyła gola po błędzie Sebastiana Rudego, któremu piłkę odebrał kapitan BVB Sebastian Kehl i zagrał do Shinjiego Kagawy. Japończyk minął obrońcę i w sytuacji sam na sam z Starke nie dał mu szans. Na 2:0 podwyższył Kevin Grosskreutz, a ogromna w tym zasługa "Kuby", który precyzyjnie dośrodkował lewoskrzydłowemu na 5. metr. Po chwili kontaktowego gola powinien zdobyć Ryan Babel, ale przegrał pojedynek jeden na jeden z Romanem Weidenfellerem.

3. bramkę strzelił Kagawa, który rozegrał znakomitą akcję na jeden kontakt z Grosskreutzem. Wieśniaki zdobyły honorowego gola za sprawą zagrania w pole karne Edsona Braafheida i mocnego strzału Fabiana Johnsona. W kolejnych minutach goście odkryli się, co ułatwiło grę BVB. Dwukrotnie sytuacji sam na sam nie wykorzystał Lewandowski, którego naciskali obrońcy. W końcówce podobną okazję zmarnował Lucas Barrios. Cały mecz niemal bezbłędnie rozegrał Łukasz Piszczek. Borussia Dortmund - 1899 Hoffenheim 3:1 (2:0)

1:0 - Kagawa 16'

2:0 - Grosskreutz 31' 3:0 - Kagawa 55' 3:1 - Johnson 63'

Składy: Borussia:

Weidenfeller - Piszczek, Subotić, Hummels, Schmelzer, Bender, Kehl - Błaszczykowski (77' Perisić), Kagawa, Grosskreutz (85' Gundogan) - Lewandowski (77' Barrios).

Hoffenheim: Starke - Beck, Williams, Vestergaard, Braafheid - Weis, Rudy (79' Musona), Salihović - Firmino, Babel, Johnson (77' Mlapa).

Żółte kartki: Bender (Borussia) oraz Weis, Braafheid, Beck, Babel (Hoffenheim).

Jakub Świerczok zgodnie z oczekiwaniami rozpoczął mecz w podstawowym składzie i już w 3. minucie został ukarany żółtą kartką za spóźniony wślizg. W pierwszej połowie polski 19-latek nie był zbyt widoczny, a gole zdobywali inni. 14. bramkę w tym sezonie dla FCK strzelił po zamieszaniu podbramkowym Florian Dick. Druga połowa obfitowała w podbramkowe sytuacje. Fatalnie pudłował Sascha Moelders z Augsburga. Wyręczył go zmiennik Stephan Hain. "Kuba" niczym się nie wyróżniał i na premierową bramkę musi jeszcze poczekać. W 74. minucie zmienił go Richard Sukuta-Pasu. Tuż przed końcem "piłki meczowej" nie wykorzystał partner Świerczoka z ataku, Sandro Wagner.

Bayern grał z Wilkami o utrzymanie pozycji lidera. Jupp Heynckes posłał do boju najlepszą możliwą "11". Efektów długo nie było jednak widać. VfL, w składzie którego znalazły się tylko trzy nowe nabytki, bronił się bardzo mądrze. Poza tym idealną okazję zaprzepaścił Mario Gomez. Dopiero po godzinie gry centra Toniego Kroosa zakończyła się golem autorstwa króla strzelców poprzedniego sezonu. W końcówce to ekipa Felixa Magatha naciskała. Wilki wykonywali kilka rzutów wolnych. Manuela Neuera nie zdołali jednak pokonać. Tymczasem pogrążył ich Arjen Robben po podaniu Ivicy Olicia.

Bez Sebastiana Boenischa, który w sobotę wystąpił w rezerwach Werderu w III lidze (83 minuty, 1:3 z Burghausen), bremeńczycy podzielili się punktami z Bayerem. Trener Robin Dutt nie wpuścił na boisko skonfliktowanego z klubem Michaela Ballacka. Po raz 13. w sezonie trafił Claudio Pizarro, któremu asystował młodziutki pomocnik Tom Trybull. Fatalnie pod wodzą Michaela Skibbe radzi sobie Hertha. Berlińczycy przegrali drugi mecz z rzędu. Pokonał ich HSV, który tydzień dał sobie wbić 5 goli. Bohaterem został nieoczekiwanie obrońca Dennis Diekmeier, którego podania na gole zamienili Marcell Jansen i Mladen Petrić.

W tabeli prowadzą Bayern i Borussia z dorobkiem 40 punktów. Bawarczycy są liderami ze względu na lepszy bilans goli: +33 do +29. Czerwone Diabły Świerczoka utrzymały 16. miejsce w tabeli.

FC Augsburg - FC Kaiserslautern 2:2 (1:1)

1:0 - de Jong 5' 1:1 - Dick 25' 1:2 - Dick 48' 2:2 - Hain 66'

Werder Brema - Bayer Leverkusen 1:1 (1:0)

1:0 - Pizarro 29' 1:1 - Reinartz 57'

Hertha Berlin - Hamburger SV 1:2 (0:2)

0:1 - Jansen 24' 0:2 - Petrić 45' 1:2 - Lasogga 81'

Bayern Monachium - VfL Wolfsburg 2:0 (0:0)

1:0 - Gomez 60' 2:0 - Robben 90+2'

Źródło artykułu:
Komentarze (9)
Wenflon
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzisiaj piłka szukala Kagawę głównie a nie Lewego ale tragedii nie ma. Grał dobrze, był widoczny tuż przed zejściem z boiska miał sytuacje którą powinien wykorzystać. Szkoda że nic mu nie wpadł Czytaj całość
avatar
Pędzel
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda lewego, bo mogl miec kolejne bramki na koncie, a tak wyszedl bez nawet jednego trafienia. takie mecze tez sie zdarzaja, wiec nie ma co wybrzydzac. dobrze ze borussia wygrywa i kuba gra. Czytaj całość
mochi
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie był to najlepszy mecz lewego ale nie przesadzajmy, że zagrał fatalnie. Gdyby nie bramkarz Hoffenheim to do 15 minuty miałby dwie bramki i byłaby zupełnie inna rozmowa. Nie w każdym meczu da Czytaj całość
avatar
SnajperF1
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Świetny mecz? Ale kogo Lewandowskiego? Przecież ten piłkarzyk kompletnie nic nie zagrał... Błaszykowski? Jedna asysta i to byłby tyle w tym meczu. Ogólnie BVB ładnie, ale Polacy do głównych akt Czytaj całość
avatar
marco_er
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a co Świerczoka to chyba strzału nawet nie oddał, więc za tydzień prawdopodobnie ławeczka i jako dżoker na ostatnie 12 minut...