Sprzedaż Ariela Borysiuka to z jednej strony spory zastrzyk gotówki w kasie klubowej, ale z drugiej strony osłabienie kadrowe zespołu, który ma walczyć o tytuł mistrza Polski. Nic nie wskazuje na to, aby do Legii mieli trafić nowy, wartościowi zawodnicy. W miejsce Borysiuka mogą zagrać Janusz Gol i Ivica Vrdoljak. Problemy Legii mogą się rozpocząć w momencie, gdy ktoś z dwójki Gol - Vrdoljak nabawi się kontuzji. Pierwszym zmiennikiem będzie prawdopodobnie Dominik Furman. Z kolei sprowadzony niedawno Albert Bruce to zdaniem trenera Macieja Skorży dopiero materiał na dobrego zawodnika. O poprawie jakości składu Legii nie może być zatem mowy.
Odejście Borysiuka, to nie jedyny problem kadrowy Legii. Na urazy narzekają Miroslav Radović i Danijel Ljuboja. Na pierwszych treningach kontuzji nabawił się Maciej Rybus i właśnie dlatego trener Skorża był zmuszony do eksperymentalnego ustawienia w meczach sparingowych i łatać dziury w składzie młodzieżą. Spośród młodych zawodników nie można było mieć zastrzeżeń do gry obrońców, o tyle z przodu Legia miała już problemy. Stołeczny zespół potrzebuje napastnika. Michal Hubnik będzie gotowy do gry dopiero za sześć tygodni. Tymczasem nic nie zapowiada, aby w najbliższym czasie do warszawskiej drużyny dołączył klasowy zawodnik, a mecz ze Sportingiem Lizbona już niedługo. Wszystko wskazuje na to, że Legia w stosunku do składu, jakim dysponowała jesienią, w meczu z portugalskim zespołem zagra osłabiona.
Źródło: Przegląd Sportowy