Sebastian Mila nie mógł w ostatnich dniach brać udział w zajęciach Śląska Wrocław. Tuż po przylocie na Cypr reprezentant Polski zaczął uskarżać się na ból w okolicy kostki, która była opuchnięta. Badanie kontrolne, przeprowadzone w jednym z lokalnych szpitali, nie wykazało żadnych nieprawidłowości, ale sztab szkoleniowy wicemistrzów Polski zdecydował, że zawodnik nie będzie trenował z drużyną, a tylko indywidualnie.
Teraz kluczowy dla lidera T-Mobile Ekstraklasy piłkarz wznowił już normalne zajęcia. - To był drobny uraz, który często zdarza się w okresie przygotowawczym. Lekko przeciążyłem staw skokowy. W rezultacie zebrał się w jego okolicach płyn, który uciskał na nerw. Od przyjazdu na Cypr trenowałem jednak indywidualnie, więc tego czasu nie traciłem - wyjaśnia Mila.
We wtorek Śląsk rozegra kolejny sparing, tym razem z Viktorią Pilzno. - Rozmawiamy z trenerem na ten temat. Istnieje taka możliwość, że mogę zagrać z Viktorią od pierwszej minuty. Decyzja jednak jeszcze nie zapadła - skomentował kapitan zielono-biało-czerwonych.