Sparingowo: Remis wicemistrza z mistrzem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze Śląska Wrocław mają za sobą kolejny mecz sparingowy podczas zgrupowania na Cyprze. Tym razem wicemistrz Polski i lider T-Mobile Ekstraklasy zmierzył się z mistrzem Czech, Viktorią Pilzno. Potyczka zakończyła się remisem.

Viktoria Pilzno to klub o dość bogatej tradycji. Powstał już w 1911 roku, choć największe sukcesy zaczął odnosić całkiem niedawno. Drużyna z Pilzna zdobyła mistrzostwo czeskiej Gambrinus Ligi w 2011, a także Puchar (2009) oraz Superpuchar (2011) Czech. W tym sezonie, po 16 kolejkach, Viktoria zajmuje trzecią lokatę w tabeli z 30 punktami na koncie. W najwyższej czeskiej klasie rozgrywkowej lideruje Sparta Praga, do której to drużyna z Pilzna traci jednak aż 10 oczek. Do tej pory Viktoria wygrała dziewięć spotkań, trzy zremisowała, a cztery przegrała. Mistrzowie Czech dysponują skuteczną formacją ofensywną, co znajduje swoje potwierdzenie w bilansie bramkowym - 38:22.

W tym sezonie drużyna Viktorii Pilzno zadebiutowała w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów i w nich spisała się, jak na swoje możliwości, przyzwoicie. W silnej grupie, w której mierzyła się z FC Barceloną, AC Milanem i BATE Borysow, zajęła trzecie miejsce, dające jej przepustkę do 1/16 finału Ligi Europy. Niezwykle emocjonujące było spotkanie zwłaszcza z zespołem AC Milan, kiedy to Czesi w samej końcówce strzelili dwa gole i doprowadzili do bardzo cennego remisu.

Piłkarze WKS-u mieli już okazję rywalizować z tą drużyną. Podczas przygotowań do rundy wiosennej poprzedniego sezonu wrocławianie nieznacznie ulegli zespołowi z Czech 2:3, a bramki dla podopiecznych Oresta Lenczyka strzelili Piotr Ćwielong i Przemysław Kaźmierczak.

Wtorkowe spotkanie zostało rozegrane na stadionie AEK-u Larnaka. Tym razem opiekun wicemistrzów Polski cały mecz rozegrał praktycznie jednym składem i zdecydował się tylko na sporadyczne roszady w wyjściowej "jedenastce". Ta potyczka ważna była nie tylko dla WKS-u, ale i dla Czechów, którzy niebawem zmierzą się w 1/16 finału Ligi Europejskiej z Schalke Gelsenkirchen. Pojedynek z Viktorią Pilzno bardzo dobrze rozpoczęła drużyna z Polski. Po błędzie golkipera Czechów, piłkę do bramki skierował Cristian Diaz. W kolejnych minutach piłkarze Śląska mieli dobre okazje do podwyższenia prowadzenia, ale nie zdołali ich wykorzystać. Warto podkreślić także to, że w pierwszym składzie zielono-biało-czerwonych grał Sebastian Mila, który nie tak dawno miał jeszcze problemy zdrowotne. Czesi, jak na klasową drużynę przystało, także często gościli w polu karnym Mariana Kelemena, ale nie byli w stanie ulokować piłki w bramce. Oba zespoły w pierwszej połowie stworzyły jednak bardzo ciekawe widowisko.

Podobny przebieg miała także druga część widowiska. Swoje szanse na zdobycie gola mieli Sebastian Mila, Dalibor Stevanović i Przemysław Kaźmierczak. Tym razem jednak pewnie między słupkami spisywał się golkiper mistrza Czech. Mimo ataków Śląska to jednak piłkarze drużyny z Pilzna zdołali strzelić gola. W 75. minucie Jakub Hora popisał się precyzyjnym uderzeniem po którym Kelemen musiał wyciągać piłkę z bramki. Końcówka potyczki należała już do Viktorii, lecz wynik nie uległ już zmianie.

- Konfrontacja z Viktorią Pilzno będzie dla mnie bardzo istotna. Zresztą sami zawodnicy potraktowali ten mecz bardzo poważnie. Przez większą część spotkania grali mądrze taktycznie i bardzo ambitnie. Potraktowaliśmy ten sparing jako wstęp do ligi. Na boisku nie było zabawy, a tylko i wyłącznie ciężka robota, bo przeciwnik był naprawdę dobry. Zmuszał nas do tego, aby biegać i walczyć. Robił wiele, byśmy nie wyszli z własnej połowy. Mimo to udało nam się przeprowadzić kilka fajnych akcji. Oczywiście, że można mieć zastrzeżenia do skuteczności, ale musimy pamiętać, że nie graliśmy z byle kim - tak na łamach slaskwroclaw.pl podsumował ten mecz Orest Lenczyk, trener Śląska Wrocław. - Dobrze pamiętam nasz mecz mecz sprzed roku, który wygraliśmy 3:2. Od tamtego czasu Śląsk zrobił krok do przodu i jest na pewno lepszą drużyną. Cieszę się, że mogliśmy dzisiaj zagrać z tak wymagającym rywalem. Obie drużyny pokazały klasowy futbol. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Wynik remisowy uważam za sprawiedliwy, a Śląskowi życzę powodzenia w walce o tytuł mistrza Polski - dodał Pavel Vrba, trener drużyny z Czech.

Śląsk Wrocław - Viktoria Pilzno 1:1 (1:0) 1:0 - Diaz 5' 1:1 - Hora 75'

Skład Śląska Wrocław:

Kelemen - Celeban, Fojut, Pietrasiak, Mraz - Elsner, Kaźmierczak (79' Sztylka) - Cetnarski, Stevanović, Mila - Diaz (79' Ćwielong).

Było to siódme spotkanie kontrolne rozegrane przez drużynę zielono-biało-czerwonych w zimowym okresie przygotowawczym. Wcześniej podopieczni Oresta Lenczyka zremisowali 2:2 z pierwszoligową Termalicą Bruk-Bet Nieciecza, czeską drużyną FC Opava 1:1 i mistrzem Rumunii Otelul Galati 1:1, wygrali z pierwszoligowcem KS Polkowice 3:1 i z rosyjską Mordowiją Sarańsk 2:1 oraz doznali porażki z czeskim FK Teplice 1:3.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Jose Mourinho
7.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ładny wynik. Niezła rozgrzewka przed ligą mistrzów w następnym sezonie. Pilzno całkiem nieźle sobie radziło. Ciekawe, czy równie dobrze poradzi sobie Śląsk, który z nimi zremisował?