Przez Spałę i Cypr do mistrzostwa Polski?

Obecnie piłkarze Śląska Wrocław do rundy wiosennej przygotowują się na zgrupowaniu na Cyprze. Wcześniej wicemistrzowie Polski ciężko trenowali w Spale. Czy Orest Lenczyk odpowiednio przygotuje drużynę, aby ta wiosną utrzymała pozycję lidera w T-Mobile Ekstraklasie?

Artur Długosz
Artur Długosz

Rok 2011 drużyna Śląska Wrocław niespodziewanie zakończyła na pierwszym miejscu w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Niespodziewanie, bo mało kto przed rozpoczęciem sezonu podejrzewał, że zespół prowadzony przez Oresta Lenczyka, zdoła utrzymać wysoką formę z poprzednich rozgrywek. Śląsk jednak grał dobrze, sumiennie gromadził punkty i nad drugą w tabeli Legią Warszawa wywalczył sobie czteropunktową przewagę. Czy te cztery "oczka" przewagi wystarczą? Czy zielono-biało-czerwoni będą w maju 2012 roku cieszyć się z mistrzostwa Polski? Tego w tej chwili nie wie nikt...

Wrocławianie kończą już jeden z najważniejszych okresów przygotowawczych w swojej historii. Orest Lenczyk musi tak przygotować drużynę, aby ta nic nie straciła ze swojej jakości, a nawet jeszcze ją polepszyła. Jak to w przypadku tego doświadczonego trenera bywa, na pierwszy obóz wrocławianie pojechali do Spały. Tam dostali mocno w kość. Mało było grania w piłkę, więcej ćwiczeń fizycznych. - W zimie na pierwszym obozie zawsze ciężko się pracuje bez względu na trenera. Myślę, że w tym przypadku było podobnie. Troszkę były inne ćwiczenia niż mieliśmy wcześniej więc myślę, że każdego każdy mięsień boli - wyjaśniał tuż po pierwszym zgrupowaniu Tadeusz Socha, obrońca WKS-u. Po Spale były trzy sparingi, trochę treningów na własnych obiektach i wyjazd na Cypr.

Sparing Śląska z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza Sparing Śląska z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza
Wyspa Afrodyty

Wrocławianie z obozem trafili idealnie. Gdy w naszym kraju zaczynały się siarczyste mrozy, drużyna Śląska z całym sztabem szkoleniowym siedziała już w ciepłym samolocie, który obrał kurs na Cypr. Ostatecznym celem wicemistrzów Polski była Ayia Napa.

Na miejscu, podczas pierwszych treningów - deszcz. - O tej porze roku deszcz na Cyprze jest sprawą normalną. W takich warunkach naprawdę fajnie się trenuje. Boisko jest zroszone i aż chce się po nim biegać - komentował Mateusz Cetnarski. Dzień dla zawodnika przebywającego na zgrupowaniu nie jest przepełniony czasem wolnym, a zaczyna się dość wcześnie, bo już o 6:30. O tej to godzinie wicemistrzowie Polski spotykają się na śniadaniu. Po pierwszym posiłku zawodnicy dostają niewiele ponad godzinę wolnego, a już o 9:30 zaczynają trening. Po pierwszych zajęciach przychodzi czas na obiad, który rozpoczyna się o godz. 12:30. Po obiedzie jest obowiązkowe wolne, ale nie na długo, bowiem o 15:30 piłkarze lidera T-Mobile Ekstraklasy po raz drugi wychodzą na boisko. Kolacja rozpoczyna się o godz. 18:30. Wieczory zarezerwowane są na odnowę biologiczną lub odprawy taktyczne. Wszystko oczywiście zmienia się, gdy na dany dzień zaplanowany jest mecz kontrolny. Poranki następnego po spotkaniu sparingowym piłkarze Śląska zwykle mają luźniejsze.

- Cieszymy się, że możemy przygotowywać się w normalnych warunkach i grać na zielonych boiskach. Co prawda na Cyprze teraz też jest zima, ale oczywiście w żaden sposób nie można porównać tutejszej pogody do tego, co się dzieje w kraju. Najważniejsze, że nie musimy grać na zmrożonych boiskach, w czapce i rękawiczkach - wyjaśnia Waldemar Sobota.

Popularna Ayia Napa

Podczas obozu przygotowawczego drużyna musi rozgrywać sparingi. Solidnych rywali wrocławianom akurat nie brakuje. - Nie mogę się doczekać, bo lubię właśnie takie sparingi. To jest jakby test dla nas - pokaże to w którym miejscu jesteśmy i jak się przygotowujemy do nowej rundy - cieszył się jeszcze przed wyjazdem na zgrupowanie Amir Spahić.

Drużyna Oresta Lenczyka podczas zgrupowania ma z kim grać. Przed rokiem, w tym samym czasie co Śląsk, w Ayia Napa przebywały m.in. Lewski Sofia i Dinamo Mińsk. Także i w tym roku w tym najbardziej popularnym cypryjskim kurorcie spotkać można ekipy z różnych części nie tylko Europy, ale i świata. Tam, gdzie Śląsk mieszkają także zawodnicy Slovana Liberec, wicelidera czeskiej ekstraklasy. Początkowo drużyna ta miała być sparingowym rywalem wrocławian. W ośrodku spotkać można także drużynę rezerw rosyjskiego CSKA Moskwa oraz dwa żeńskie zespoły piłkarskie: szwajcarskie FC Basel i rosyjskie FC Zorky Krasnogorsk. W trakcie zgrupowania WKS-u pojawić się też miały m.in. FK Nizhny Novogrod, ormiańska FK Mika czy ekipa z Chin - Changchun Yatai. W styczniu gościła tam Legia Warszawa.

Sam Śląsk w potyczkach kontrolnych już mierzył się z mistrzami innych krajów, a także uczestnikami Ligi Mistrzów - najlepszą drużyną Rumunii Otelulem Galati i Czech - Viktorią Pilzno. Szkoleniowiec Czechów, który z prowadzonym przez siebie zespołem, ze Śląskiem rywalizował także rok temu, z uznaniem wypowiada się o umiejętnościach zawodników WKS-u. - Dobrze pamiętam nasz mecz mecz sprzed roku, który wygraliśmy 3:2. Od tamtego czasu Śląsk zrobił krok do przodu i jest na pewno lepszą drużyną. Cieszę się, że mogliśmy zagrać z tak wymagającym rywalem - powiedział Pavel Vrba.

Sami piłkarze Śląska także zdają sobie sprawę, że ich wartość rośnie. - Moim zdaniem przez te ostatnie dwanaście miesięcy zrobiliśmy ogromny postęp. To cieszy. Na boisku prezentujemy się zupełnie inaczej niż wtedy, gdy musieliśmy się wydźwignąć z dołu tabeli. Gramy w piłkę i są tego efekty. Teraz, na Cyprze, mamy zakontraktowanych silnych sparingpartnerów, dzięki czemu możemy się sprawdzić na tle dobrego przeciwnika. Po dotychczasowych meczach widać, że nie odstajemy od rywali. Jesteśmy dla nich nie tylko równorzędnym, ale momentami nawet lepszym partnerem - zaznaczył Przemysław Kaźmierczak.

Debiutant i... problem lidera

Nie samymi treningami i meczami piłkarz na zgrupowaniu jednak żyje. Choć na Cyprze trwa zima to zawodnicy Śląska udali się również na plażę, choć nie wszyscy zdecydowali się na kąpiel. Jednego dnia trener Orest Lenczyk postanowił dać odpocząć swoim zawodnikom. Zamiast zajęć zespół wyjechał na wycieczkę do Larnaki podczas której zwiedzano miasto. - Taka przerwa była nam potrzebna. Od miesiąca trenujemy bardzo ciężko, a na dodatek przebywamy ze sobą niemal 24 godziny na dobę. Dlatego fajnie będzie choć na chwilę zmienić otoczenie - skomentował Sebastian Mila, kapitan Śląska.

Właśnie Mila przez pewien czas był na ustach wszystkich. Kreator ofensywnej gry WKS-u miał problemy z kostką i nie brał udziału ani w treningach z drużyną, ani w sparingach. Teraz już jednak ćwiczy na pełnych obciążeniach. - W przeszłości podczas przygotowań do rozgrywek też kilka razy przyplątywały mi się urazy, ale nie odbijało się to na mojej dyspozycji podczas meczów o stawkę. Jestem przekonany, że tym razem będzie tak samo - wyjaśnił reprezentant Polski.

Na zgrupowaniu na Cyprze ze Śląskiem jest także testowany bramkarz, Sebastian Mordal. - Zaproszono mnie na krótkie testy, po których podjęto decyzję, że mam jechać z pierwszą drużyną Śląska na zgrupowanie na Cypr. Byłem już wcześniej na testach w zespole z Młodej Ekstraklasy, a na kilku meczach mojego zespołu obecny był przedstawiciel Śląska, Józef Klepak. Na razie mój klub wyraził zgodę na udział w testach podczas obozu na Cyprze. Dopiero po powrocie do Polski zapadnie decyzja co do mojej przyszłości - wyjaśnił golkiper w rozmowie ze slaskwroclaw.pl. Mordal może więc trenować i podglądać Mariana Kelemena czy Rafała Gikiewicza.

- Długo nie mogłem uwierzyć, że mam jechać ze Śląskiem na Cypr. Ale stało się i jestem tutaj. Zrobię wszystko, by dobrze się zaprezentować. Praca z zespołem ekstraklasowym, nawet gdyby miała potrwać zaledwie przez chwilę, może mi tylko pomóc stać się lepszym piłkarzem. To zupełnie inny świat, i to pod każdym względem - organizacyjnym, sportowym, treningowym - podkreślił zawodnik.

Niebawem zielono-biało-czerwoni wrócą do rywalizacji na polskich boiskach. Czy 232. drużyna na świecie, według Międzynarodowej Federacji Historyków i Statystyków Futbolu IFFHS, utrzyma prowadzenie w tabeli? Śląsk na mistrzostwo Polski czeka od 1977 roku. Czy w 2012 kibice WKS-u znów będą mogli się cieszyć, że ich drużyna jest najlepsza w kraju? - Mistrzostwa Polski nadszedł czas! Ten piękny czas! Więc Śląsku prowadź nas! - śpiewają fani drużyny z Wrocławia. Czy ich marzenia się spełnią?

- Jak zwykle mieliśmy dobre treningi w Spale, gdzie wykonaliśmy kawał porządnej roboty. Mieliśmy świetne warunki - zarówno tam, jak i teraz na Cyprze. Pogoda jest tutaj optymalna do treningów - nie jest ani za zimno, ani za ciepło. Mamy dobre boiska, świetnych sparingpartnerów. Zrobiliśmy wszystko, by trener mógł być spokojny o naszą formę - podsumował Sebastian Mila.

W pierwszym meczu po wznowieniu rozgrywek Śląsk 18 lutego podejmować będzie chorzowski Ruch.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×