Pierwszy krok do ekstraklasy (relacja)

Przed meczem obie drużyny zapowiadały walkę o zwycięstwo. Ta sztuka udała się drużynie Widzewa. Goście bezlitośnie wykorzystali kardynalny błąd rywali, a później pewnie radzili sobie w defensywie i mogli nawet podwyższyć prowadzenie. Z kolei Motor starał się jak mógł, ale nie zdołał zmienić rezultatu.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Pierwsze minuty sobotniego spotkania nie należały ani do piłkarzy gospodarzy, ani gości, ale do pseudokibiców obu zespołów. Sędzia Leszek Gawron już w 5. minucie przerwał grę, gdy na trybunach trwała walka. Sytuację zdołała opanować ochrona, używając broni gładkolufowej.

Tuż po wznowieniu gry odważną interwencją popisał się Przemysław Mierzwa. Długie podanie Ugochukwu Ukaha w kierunku Łukasza Mierzejewskiego nie trafiło do adresata, gdyż bramkarz Motoru wybiegł przed pole karne i głową skierował piłkę poza linię boczną.

Golkiper drużyny gospodarzy dwoił się i troił, ale w 21. minucie był już bezradny. Chwilę wcześniej fatalny błąd przed polem karnym Motoru popełnił Przemysław Żmuda. Futbolówkę przejął Mierzejewski i zagrał w szesnastkę, gdzie Tomasz Lenart bez pardonu potraktował Adriana Budkę.

Sędzia bez wahania wskazał na 11. metr od bramki. Do piłki podszedł Łukasz Masłowski i Mierzwa kapitalnie obronił jego strzał! W sukurs nie poszli mu jednak koledzy z zespołu. Pomocnik Widzewa zdołał ponownie opanować futbolówkę i skierował ją do siatki.

- Większy błąd zrobił Żmuda a nie Lenart. On tylko wpadł w piłkarza Widzewa, a Żmuda tę piłkę zgubił. Mierzwa broni w fenomenalny sposób, a reszta stoi i sobie patrzy. Masłowski jeszcze przyjmuje i strzela do pustej bramki. To jest po prostu karygodne - nie ukrywał zdenerwowania trener Motoru, Ryszard Kuźma.

Motor starał się odrobić straty, ale gospodarzom z trudem przychodziło forsowanie defensywy przeciwnika. W 27. minucie zaskakujący strzał z ostrego kąta oddał Janusz Iwanicki, a Bartosz Fabiniak z trudem sparował futbolówkę ponad poprzeczkę.

W lubelskiej drużynie ogromną aktywność wykazywał Michał Zawadzki. 21-letni piłkarz przerywał wiele akcji ofensywnych Widzewa, a pod nieobecność kontuzjowanego Marcina Syroki wykonywał większość stałych fragmentów gry.

Zaangażowanie tego zawodnika nie przyniosło efektu bramkowego, jednak uchroniło gospodarzy przed stratą kolejnych goli. W doliczonym czasie I połowy, po świetnym podaniu Budki, w ostatniej chwili uprzedził on - przymierzającego się do oddania strzału - Masłowskiego.

Dopiero w 51. minucie lublinianie oddali pierwszy celny strzał. Marcin Popławski wyprzedził Tomasza Lisowskiego i podał do Kamila Króla. Ten szybko zdecydował się na strzał, ale to uderzenie nie mogło sprawić kłopotów Fabiniakowi i tak też było.

Tuż przed upływem godziny gry Widzew powinien prowadzić 2:0. Mindaugas Panka świetnie zagrał na 16. metr do Budki. Kapitan drużyny gości potknął się jednak na piłce. Na szczęście dla łodzian zza jego pleców wybiegł Mierzejewski i płasko uderzył. Mierzwa tylko odprowadził futbolówkę wzrokiem, a ta o centymetry minęła słupek jego bramki. - Gdybyśmy zdobyli drugą bramkę, kiedy Mierzejewski miał doskonałą sytuację, to nie byłoby tyle nerwowości w końcówce - ocenił szkoleniowiec gości, Waldemar Fornalik.

Niewykorzystane okazje o mały włos nie zemściły się na łodzianach, lecz w 64. minucie Rafał Wawrzyńczok minimalnie chybił po wrzutce Zawadzkiego z rzutu rożnego.

W końcówce nad stadionem w Lublinie zapanowały egipskie ciemności. Piłkarze zgodnie przyznawali, że mieli problemy z dostrzeżeniem nie tylko bramek, ale i piłki. Arbiter nie przerwał jednak gry. - Niewiele pamiętam z tej końcówki, bo niewiele widziałem - śmiał się trener Fornalik.

Motor Lublin - Widzew Łódź 0:1 (0:1)
0:1 - Masłowski 21'

Składy:

Motor Lublin:
Mierzwa - Lenart (46' Misztal), Żmuda, Bożyk, Zawadzki - Lipecki, Wawrzyńczok (79' Maziarz), Rafał Król - Popławski, Kamil Król, Iwanicki (79' Pacholarz).

Widzew Łódź: Fabiniak - Lisowski, Kisiel (81' Stawarczyk), Ukah, Łukasz Broź - Masłowski (68' Oziębała), Juszkiewicz, Panka, Kuklis (68' Bednar), Budka - Mierzejewski.

Żółte kartki: Lenart, Misztal, Pacholarz, Wawrzyńczok, Zawadzki oraz Budka, Fabiniak, Juszkiewicz, Masłowski, Stawarczyk (Widzew).

Sędzia: Leszek Gawron (Mielec).

Widzów: 3500 (gości: 800).

Najlepszy piłkarz Motoru: Michał Zawadzki.

Najlepszy piłkarz Widzewa: Adrian Budka.

Piłkarz meczu: Adrian Budka.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×