Śnieżna batalia Białej Gwiazdy - zapowiedź meczu Wisła Kraków - Standard Liege

W czwartek o godzinie 21:05 Wisła Kraków podejmie belgijski Standard Liege w ramach 1/16 finału Ligi Europejskiej. Będzie to pierwszy oficjalny mecz Białej Gwiazdy od ponad dwóch miesięcy.

W tym samym okresie Standard rozegrał 11 spotkań w ramach Jupiler Pro League lub Pucharu Belgii. - O tej sytuacji wiedzieliśmy już po losowaniu - taki mamy rozkład jazdy w naszej ekstraklasie i musimy się dostosować. Nie udało się zagrać meczu o stawkę z Legią i w to miejsce musieliśmy rozegrać sparing z Sandecją. Wiadomo, że jak jest się w rytmie meczowym, to jest łatwiej. Wiemy, że czasami przychodzą różne momenty w sezonie, kiedy drużyna może grać słabiej albo być w lepszej dyspozycji - mówi trener Wisły Kazimierz Moskal. - Ciężko ocenić, czy to z korzyścią dla nas. Dopiero po meczu można wyciągnąć wnioski. My na przykład, po naszej przerwie, raczej dobrze wypadliśmy w meczu z Berschootem, więc dla nas nie była to jakaś przeszkoda. Nawet powiem, że mieliśmy pewną świeżość po przerwie - twierdzi opiekun Standardu Jose Riga. Jego ekipa zajmuje w tym momencie 4. pozycję w tabeli belgijskiej ekstraklasy ze stratą 12 punktów do prowadzącego Anderlechtu, który w miniony weekend ulegli 1:2.

Właśnie podczas wspomnianego meczu z drużyną Marcina Wasilewskiego, Les Rouches mogli sprawdzić, jak radzą sobie w trudnych warunkach atmosferycznych, jakie czekają ich w Krakowie. Spotkanie z Fiołkami odbyło się bowiem na zaśnieżonym i zmrożonym boisku. - Zobaczyłem tu boisko, które jest w lepszym stanie niż to, na którym graliśmy ostatnio. Chociaż przyznam, że śnieg, który ewentualnie będzie padał w czasie meczu może wpływać na stan murawy - mówi Riga. - Warunki będą takie same dla obu drużyn. Widzieliśmy mecze standardu, które rozgrywał też w nie najlepszych warunkach. Oczywiście chciałbym, żeby były dobre warunki, ale to nie od nas zależy. Mam tylko nadzieję, że nie będzie tak, jak w sparingu z Odense w Portugalii, kiedy w drugiej połowie musieliśmy się zmagać z dużym wiatrem - przekonuje Moskal. Pracownicy Wisły od środowego poranku walczą z silnymi opadami śniegu i klub zapewnia, że murawa będzie w jak najlepszym stanie.

Trener Białej Gwiazdy zamierza trochę zaskoczyć rywala ustawieniem. Rolę wysuniętego napastnika pełnić ma nie Dudu Biton ani Cwetan Genkow, a Maor Melikson. - Mam skład w głowie. Dla kogoś może to będą niespodzianki. Zawodnicy dowiedzą się o tym na odprawie przedmeczowej w czwartek. Melikson? Na pewno będzie w "18" - uśmiecha się szkoleniowiec mistrzów Polski.

Standard w przeciwieństwie do Wisły, która awans do 1/16 finału rozgrywek wywalczyła dość szczęśliwie, gładko przeszedł przez fazę grupową. Wygrał swoją grupę, zostawiając w tyle Hannover 96, FC Kopenhaga i Worską Połtawę. W 6 meczach fazy grupowej zdobył co prawda tylko o jedną bramkę więcej od Wisły (9), ale stracił tylko jedną, czyli aż o 12 mniej od Białej Gwiazdy. Najlepszym strzelcem ekipy z Liege w tym sezonie jest reprezentant Demokratycznej Republiki Konga Mohammed Tchite, który we wszystkich rozgrywkach zdobył 9 goli. Tchite urodził się w Burundi i zna się z gwiazdą Cracovii Saidim Ntibazonkizą. - To bardzo groźny snajper. Ma cechy potrzebne do gry w tej roli. Chociaż może nie ma dobrego dryblingu, wszystko robi na dużej szybkości. Poza tym jest bardzo groźny w polu karnym, nie można go zostawić bez opieki. Potrafi szybko opanować piłkę i posłać ją tam, gdzie chce. Wisła musi na niego szczególnie uważać - ostrzega Ntibazokiza.

Wisła po raz czwarty w historii swoich występów w europejskich pucharach zagra z rywalem z Belgii. W sezonie 1970/71 odpadła z Pucharu UEFA z RWD Molenbeek, w sezonie 1978/79 pokonała w dwumeczu Pucharu Mistrzów Club Brugge, a w sezonie 2003/04 odpadła z Anderlechtem w eliminacjach Ligi Mistrzów. Standard tylko raz spotkał się z drużyną z Polski: w sezonie 1970/71 okazał się lepszy od warszawskiej Legii w Pucharze Mistrzów.

Po raz ostatni Biała Gwiazda grała wiosną w europejskich pucharach w sezonie 2002/2003. W 1/8 finału mierzyła się wtedy z Lazio Rzym i pierwszy mecz rozegrany na Stadio Olimpico w stolicy Włoch zakończył się remisem 3:3, a w rewanż w Krakowie 2:1 wygrali goście.

Zwycięzca tej pary w 1/8 finału zmierzy się 8 i 15 marca z lepszym z dwumeczu Hannover 96 - Club Brugge 8 i 15 marca, rozgrywając pierwsze spotkanie u siebie.

Wisła Kraków - Standard Liege
/ czw. 16.02.2012 godz. 21:05

Przewidywane składy:
Wisła:

Pareiko - Jovanović, Chavez, Czekaj, Diaz - Wilk, Nunez, Garguła - Małecki, Melikson, Iliev.

Standard:  Bolat - Goreux, Kanu, Felipe, Pocognoli - Mujangi, Vainqueur, Buyens, Gakpe - Cyriac, Tchite.

Sędzia: David Fernández Borbalan (Hiszpania).

Komentarze (5)
avatar
Amadeusz
16.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawsze uważałem, że liga belgijska jest bardzo przereklamowana - da się wygrać, bardzo wazne to jest przede wszystkim dlatego, bo każde zwycięstwo na tym etapie daje niemałe punkty do rankingu Czytaj całość
avatar
melikson
16.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
naprzód Wisełka:) 
avatar
joker
16.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Melikson jako wysunięty napastnik? Mam nadzieję, że to jakiś żart. Para Biton - Iljew jest najlepszym wyjściem na Standard. Trzeba wygrac a nie grać na remis. 
avatar
caseres
16.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wisła ma naprawdę korzystną sytuację. Standard jest lepszy od Club Brugge. Miejmy nadzieję, że Brugge przejdzie Hannover, a wtedy Wisła ma szansę na ćwierćfinał. Ciekawe kto będzie partnerem Cz Czytaj całość