Ten pierwszy od dłuższego czasu zmagał się z chorobą i losy jego wyjazdu ważyły się do ostatniej chwili. - Trenował już z nami, ale długo brał antybiotyki i jest osłabiony - wyjaśniał w trakcie środowej konferencji prasowej Zieliński. Mimo sporych kłopotów zdrowotnych w okresie przygotowawczym w kadrze na mecz z Łódzkim Klubem Sportowym znalazł się Robert Jeż, w stolicy został za to pauzujący za kartki Sadlok.
Pod nieobecność tego ostatniego na środku obrony partnerem Marcina Baszczyńskiego będzie Adam Kokoszka. Zieliński testował to zestawienie w trakcie ostatnich sparingów w Turcji, obaj obrońcy razem grali też na ostatnich treningach. Kokoszka w pierwszych meczach sezonu był jednym z najlepszych zawodników Polonii, później spuścił jednak z tonu i stracił miejsce w podstawowym składzie. W lidze po raz ostatni na boisku pojawił się na początku października w meczu ze Śląskiem Wrocław.
O ile zastępcę Sadloka wytypować można z dużą łatwością, o tyle pozycja Jodłowca, który jesienią jako jedyny zawodnik Polonii nie opuścił w lidze ani minuty - przysparza już znacznie więcej problemów. Obok Łukasza Trałki w środku pola zagrać mogą Jeż, Jakub Tosik bądź Łukasz Piątek, bardziej prawdopodobne jednak, że trener Zieliński zdecyduje się na bardziej ofensywne ustawienie, bo w piątek to jego podopieczni będą zmuszeni do prowadzenia gry. Wówczas albo desygnuje do gry dodatkowego ofensywnego pomocnika, albo zdecyduje się na wystawienie dwóch napastników.
- Zdajemy sobie sprawę, że prawdopodobnie będziemy musieli rozgrywać atak pozycyjny. Mamy pewne pomysły, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie - mówi Zieliński. Gotowy do gry jest sprowadzony zimą Władimir Dwaliszwili, który w przypadku opcji drugiej (bardziej prawdopodobnej) wystąpiłby z przodu obok Edgara Caniego. Wybór opcji pierwsze sprawi, że w linii pomocy zagrają najprawdopodobniej Tomasz Brzyski, Bruno Coutinho, Aviram Baruchyan i Pavel Sultes albo Paweł Wszołek.
Jeszcze w środę ŁKS starał się o przełożenie meczu ze względu na trudności związane z odpowiednim przygotowaniem płyty boiska. Ostatecznie zamiary łódzkich działaczy zostały udaremnione, trudne warunki atmosferyczne to jednak czynnik, którego w Polonii mocno się obawiają. Zieliński przestrzegał swoich zawodników przed niewygodnym, twardym boiskiem, które na pewno sprzyjać będzie liczącym na bezbramkowy remis gospodarzom.
Przygotowania Polonii do piątkowego meczu utrudniły też zawirowania, do jakich doszło zimą w łódzkim klubie. - Do ostatniej chwili ich zespół będzie wielką niewiadomą. Dla nas takie mecze są najgorsze. Nie wiemy jak będzie przygotowane boisko w Łodzi, kto tam będzie grał - martwił się w trakcie wtorkowego spotkania z kibicami Sebastian Przyrowski. Z jesiennego jedenastki ŁKS-u teraz pewniakiem do gry w podstawowym składzie jest tylko Marek Saganowski.