Wielkie starcie na Emirates Stadium - przed 26. kolejką Premier League

Pojedynek Arsenalu Londyn z Tottenhamem Hotspur to zdecydowanie najważniejsze starcie w 26. kolejce Premier League. Odwieczna wojna dwóch lokalnych rywali tym razem odbędzie się na Emirates Stadium.

W sobotę mecz z gatunku tych, które trzeba wygrać czeka Chelsea Londyn. The Blues zwyciężyli w ostatnich dziesięciu spotkaniach zaledwie dwukrotnie. W tygodniu przegrali w Lidze Mistrzów z Napoli 1:3 i znów posypały się gromy na Andre Villasa-Boasa. Chelsea jest w rozsypce, a portugalski szkoleniowiec nie radzi sobie z presją. Szachuje składem i nie daje to efektów. Media donoszą, że dni Villasa-Boasa są policzone. Podobno dość mają go także piłkarze, ale Roman Abramowicz wykazuje się anielską cierpliwością. W sobotę na Stamford Bridge przyjedzie Bolton Wanderers, a więc przedostatni zespół ligi. To idealny moment, aby Chelsea wygrała i znów włączyła się do walki o pierwszą czwórkę. Fanom The Blues marzy się powtórka z ostatniego pojedynku z Kłusakami. Na Reebok Stadium Chelsea wygrała aż 5:1, a hat-trickiem popisał się Frank Lampard.

Sobotni wieczór to także mecz Manchesteru City z Blackburn Rovers. W tygodniu The Citizens rozprawili się z FC Porto w Lidze Europejskiej i pewnie awansowali do kolejnej rundy. Teraz nadszedł czas na zmagania ligowe i trzynaste zwycięstwo na swoim stadionie. Nikt nie może pochwalić się tak doskonałym rezultatem jak właśnie Man City. Żadna drużyna nie straciła także tak mało goli przed własną publicznością - zaledwie sześć. Blackburn zajmuje siedemnaste miejsce i na wyjeździe straciło najwięcej bramek ze wszystkich zespołów. To bardzo zły prognostyk dla podopiecznych Steve'a Keana.

Pierwszym niedzielnym starciem będzie pojedynek Arsenalu Londyn z Tottenhamem Hotspur. Derby północnego Londynu zapowiadają się bardzo ciekawie, ponieważ oba zespoły są w czubie tabeli i potrzebne jest im zwycięstwo. Kanonierzy odpadli już ze wszystkich angielskich pucharów, doznali sromotnej porażki z AC Milanem w Lidze Mistrzów i została im tylko Premier League. Arsene Wenger zdaje sobie sprawę, że jeśli ma poprawić humory fanom Arsenalu, to tylko zwycięstwem nad Kogutami. Z jednej strony to dar z niebios, że po dwóch z rzędu porażkach jest mecz z Tottenhamem, a z drugiej strony to zła nowina - Koguty są bowiem w bardzo dobrej dyspozycji. Może okazać się, że Arsenal dozna trzeciego z rzędu upokorzenia, a to będzie już zbyt wiele dla ich kibiców.

W poprzednim sezonie na Emirates Stadium wygrał Tottenham, chociaż po pierwszej połowie Arsenal wygrywał 2:0. Później gole Garetha Bale'a, Rafaela van der Vaarta oraz Younesa Kaboula zapewniły Kogutom zwycięstwo. W tym sezonie było podobnie - Kanonierzy przegrali na White Hart Lane 1:2. Gola na wagę trzech punktów zdobył Kyle Walker, a duży udział miał przy nim Wojciech Szczęsny. Arsenal z Tottenhamem jest sąsiadem w ligowej tabeli, lecz gracze Harry'ego Redknappa mają w dorobku aż 10 punktów więcej.

O tej samej godzinie co mecz na Emirates Stadium rozpocznie się bój Norwich City z Manchesterem United. Czerwone Diabły zawiodły w czwartek, przegrywając z Ajaxem Amsterdam na Old Trafford w Lidze Europejskiej. Miały jednak szczęście, że pierwsze spotkanie MU wygrał 2:0 i dlatego awansował do kolejnej rundy. Kanarki to nie będzie łatwy rywal. Beniaminek zajmuje wysokie ósme miejsce i na swoim stadionie przegrał zaledwie trzykrotnie. W sumie w ostatnich dziesięciu meczach tylko dwukrotnie znalazł pogromcę - tyle samo razy co Man Utd.

W tej serii spotkań nie zagra Everton oraz Liverpool. The Reds w niedzielę wystąpią w finale Pucharu Ligi Angielskiej.
Program 26. kolejki Premier League:

Sobota, 25 luty:

16:00 Chelsea Londyn - Bolton Wanderers  
16:00 Newcastle United - Wolverhampton Wanderers
16:00 Queens Park Rangers - Fulham Londyn
16:00 West Bromwich Albion - Sunderland
16:00 Wigan Athletic - Aston Villa
18:30 Manchester City - Blackburn Rovers

Niedziela, 26 luty:

14:30 Arsenal Londyn - Tottenham Hotspur
14:30 Norwich City - Manchester United
16:00 Stoke City - Swansea City

Źródło artykułu: