Czyżby widmo korupcji wciąż spędzało sen z powiek piłkarzom, trenerom i kibicom Podbeskidzia? Za kadencji prezesa Stanisława Piecucha, która skończyła się we wrześniu 2006 roku, klub został ukarany za ustawianie meczów w II lidze. Wówczas Polski Związek Piłki Nożnej zawiesił prezesa Piecucha. Natomiast za ustawienie sześciu spotkań klub został ukarany odjęciem sześciu punktów na starcie sezonu oraz karą 50 tys. złotych.
Od tego czasu słowo "korupcja" nie pojawiało się w Bielsku-Białej aż do bieżącego sezonu, a jeszcze ściślej do przerwy zimowej tegorocznych rozgrywek, w których Podbeskidzie debiutuje w T-Mobile Ekstraklasie. Po raz pierwszy słowo to padło przy okazji transferu obrońcy Łukasza Mierzejewskiego, który wcześniej był zamieszany w korupcję, gdy występował w Cracovii Kraków.
Kolejna przykra informacja, zwłaszcza dla samego zainteresowanego, nadeszła z centrali Związkowego Trybunału Piłkarskiego. Rozpatrywał on odwołanie Dariusza Kołodzieja od decyzji Wydziału Dyscypliny PZPN z września 2011 roku. Wówczas pomocnika Podbeskidzia ukarano dyskwalifikacją za korupcję. Związkowy Trybunał Piłkarski właśnie utrzymał w mocy decyzję Wydziału Dyscypliny.
Co na to klub? Jak ustalił portal SportoweFakty.pl, oficjalne pismo w sprawie Kołodzieja do Podbeskidzia nie dotarło. - Oficjalne pismo w sprawie Kołodzieja do klubu nie dotarło. Czekamy cały czas na przysłanie orzeczenia w tej sprawie. Wysłaliśmy pismo do Związkowego Trybunału piłkarskiego i czekamy na odpowiedź. Mamy nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu dotrze do nas takie pismo - wyjaśnił nam rzecznik Podbeskidzia, Marcin Nikiel.
Kołodziej został ukarany za ustawianie meczów Hutnika Kraków i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Warto odnotować, iż w okresie, gdy był piłkarzem Hutnika na trenerskiej ławce krakowian zasiadał... Robert Kasperczyk, obecny szkoleniowiec Górali.
Roczna dyskwalifikacja dla Kołodzieja oznaczałaby tylko jedno, przekonują władze bielskiego klubu. - Klub stanowczo odcina się od jakichkolwiek działań korupcyjnych, więc decyzja w tym przypadku może być tylko jedna, wynikająca także z kontraktu zawodnika. Jest tam zapis, który umożliwia automatyczne rozwiązanie kontraktu z piłkarzem - dodaje Nikiel.
Kontrakt popularnego "Kołka" obowiązuje do czerwca 2012 roku.