"VfL Bochum jest pogrążony w żałobie po stracie wielkiego człowieka i piłkarza i składa rodzinie Henryka Bałuszyńskiego wyrazy najgłębszego współczucia" - napisano na oficjalnym portalu klubu.
- Tomasz Wałdoch poinformował mnie, że przyczyną śmierci był atak serca. Jestem niewymownie smutny tym bardziej, że byliśmy w stałym kontakcie - powiedział trener drużyny do lat 19, Dariusz Wosz, który przez kilka sezonów grał w Bochum wraz z Bałuszyńskim.
VfL Bochum przedstawił szczegółowo sylwetkę i historię występów Henryka Bałuszyńskiego w klubie z Zagłębia Ruhry, wspominając, że zmarły zawodnik w swoim debiucie w Bundeslidze w sezonie 1994/1995 strzelił dwa gole w przegranym 2:3 pojedynku z Schalke 04.
VfL przypomina również, że "Bomber-Balu", który grał w Bochum w latach 1994-1998 i 1999-2001, przeszedł do historii klubu, strzelając dla zespołu z Ruhrstadion pierwszego w historii gola w europejskich pucharach - w sezonie 1997/1998 w 1. minucie meczu pokonał bramkarza Trabzonsporu z rzutu karnego.
Portal dodaje, iż Bałuszyński po raz ostatni zaprezentował się kibicom w Bochum w marcu 2011 roku, gdy wraz z kolegami z drużyny z 1996 roku wygrał towarzyski turniej SuperPott. VfL pozostawiło w nim w pokonanym polu rówieśników z Borussii Dortmund i Schalke 04.
Bałuszyński asystuje przy golu Citki w meczu Anglia - Polska w 1996 roku. Biało-czerwoni strzelają gola na Wembley po 23 latach: