Małecki jest na cenzurowanym od dwóch tygodni, kiedy po ściągnięciu z boiska w czasie pierwszego meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej ze Standardem Liege nie podał ręki trenerowi Kazimierzowi Moskalowi i jeszcze przed końcowym gwizdkiem wyjechał ze stadionu. Później odmówił udziału w spotkaniu ligowym z Zagłębiem Lubin, co było bezpośrednią przyczyną ukarania go odsunięciem od treningów z pierwszym zespołem i drużyną Młodej Ekstraklasy.
Jeszcze w poniedziałek i wtorek "Mały" był gotowy na wypożyczenie do Łódzkiego Klubu Sportowego, ale w środę zadeklarował, że zostaje w Wiśle: - Będę trenował indywidualnie i czekał na to, co wydarzy się w niedalekiej przyszłości.
Wychowanek Wigier Suwałki miał nadzieję na przywrócenie do łask po zmianie na ławce trenerskiej, ale wygląda na to, że przeliczył się. Zapytany o ewentualne odwieszenie jego dyskwalifikacji, trener Probierz odparł: - Nie mieliśmy jeszcze możliwości porozmawiać z działaczami o wszystkich sprawach. Będziemy o tym rozmawiali i zobaczymy, jakie będą decyzje. Nie chcę komentować na gorąco. Bardziej konkretny był prezes Wisły Bogdan Basałaj: - Na razie nie jest to możliwe. Albo inaczej: nie jest to możliwe.