Maciej Turnowiecki po zakończeniu rundy nie będzie prezesem Lechii (szczegóły)

Prezes Maciej Turnowiecki zwołał na piątek o godzinie 12:00 briefing prasowy, w którym podsumował pięć lat swojej pracy w klubie, a także zapowiedział, że po sezonie odejdzie ze swojej funkcji.

Wystąpienie Macieja Turnowieckiego miało dwie części. Najpierw podsumował on pięcioletnią działalność w klubie. Treść oświadczenia prezentujemy poniżej:

"Po pierwsze wróciliśmy po 20 chudych piłkarsko latach, doprowadziliśmy do stabilizacji w zakresie organizacji klubu i w zakresie finansowym. Pozyskaliśmy do współpracy koncerny Energa S.A., Coca Cola, Adidas i Grupa Lotos, dzięki czemu corocznie zwiększaliśmy budżet klubu. Zmodernizowaliśmy stadion przy ulicy Traugutta 29 i przeprowadziliśmy się na PGE Arenę Gdańsk. Rozpoczęliśmy też prace nad ośrodkiem treningowym w Bystrej pod Gdańskiem.

Dodam, że w prestiżowym raporcie Ernst&Young, w roku 2010 Lechia znalazła się w pierwszej trójce najlepiej zarządzanych spółek piłkarskich w kraju, a w roku 2011 na piątym, o czym decydowały kwestie sportowe. Jestem przekonany, że wszelkie zmiany i inicjatywy miały i będą mieć wpływ na przyszłość klubu oczywiście nie tylko teraz, ale również w kolejnych latach. W okresie mojej prezesury nie wszyscy konsolidowali się wokół rozwiązywania prawdziwych problemów klubu. Niektórzy woleli pławić się w sztucznie wywoływanej wrzawie z powodu mniej istotnych kwestii albo politycznych, albo poprawy własnego PR-u, a często dla lichej sensacji. Działo się tak za sprawą wielu środowisk, samorządowców i co ubolewam wielu dziennikarzy. To wszystko nie działo się jednak dlatego, że nie byliśmy do czegoś dostatecznie przygotowani. Nigdy nie brakowało nam refleksu, a wiedza podparta była odwagą. Staraliśmy się poprawić stan rzeczy.

Gdy obejmowałem stery w Lechii, to na jednej z pierwszych konferencji prasowej powiedziałem, że moim mottem przewodnim będzie hasło – budować, rozwijać, służyć. Wspólnie z moimi współpracownikami nie zmarnowałem tych pięciu lat i myślę, że to nie tylko moje przeświadczenie. Jako pierwszy prezes tego klubu zostałem wybrany prezesem najpierw stowarzyszenia, a następnie spółki akcyjnej. Jako pierwszemu prezesowi w historii walne stowarzyszenie Lechii powierzyło sprawowanie funkcji na drugiej kadencji. Dodatkowo w ramach stworzonego przez Ekstraklasę S.A. centrum studiów i analiz, dbałem o rozwój i profesjonalizację krajowych rozgrywek piłkarskich."

Drugą częścią przemówienia Turnowieckiego, było ogłoszenie faktu, że rezygnuje z funkcji prezesa.

"To będzie moja ostatnia piłkarska wiosna w roli prezesa Lechii Gdańsk. Złożyłem rezygnację na koniec bieżącego sezonu. Dokładnie po 1880 dniach skończy się moja misja kierowania gdańskim klubem. Decyzja jest przemyślana, nieodwołalna i miałem swoje przyczyny, aby ją podjąć. Nie zamierzam ich tutaj przedstawiać, bo i tak nie wygram z giełdą domysłów, ilością powodów dla których złożyłem rezygnację. Zapewne będę mógł gdzieś przeczytać, lub usłyszeć że decyzja została wymuszona, że się zmęczyłem, wymiękłem, mam problemy zdrowotne, czy straciłem zaufanie. Nie zamierzam o niczym komentować, ani dementować. Miałem powód, aby zdecydować się na taki ruch.

Chciałbym podziękować wszystkim, z którym miałem okazję współpracować. Dziennikarzom, wszystkim ludziom Lechii, Lechii Operator, sympatykom klubu, kolegom z rady nadzorczej i zarządu. Szczególnie jednak chciałbym wyrazić uznanie Błażejowi Jenkowi, z którym stworzyliśmy naprawdę udany tandem zarządzający klubem. Ponadto Błażejowi Słowikowskiemu, Jurkowi Rembalskiemu i Andrzejowi Kucharowi za to, że gdy brakowało w bardzo trudnym okresie funkcjonowania klubu lokalnego wsparcia, z Wrocławia wyciągnął pomocną dłoń do Lechii. Wyraźnie chciałbym zaznaczyć, że kompletna ocena działań wszystkich osób z kierownictwa klubu nastąpi dopiero za kilka lat. Jestem przekonany, że w przeważającej ilości głosów będzie to mimo wszystko ocena pozytywna. Ostatnie lata to niełatwy okres mozolnej budowy klubu, odtworzenia Spółki Akcyjnej, przejęcie i rozruch stadionu w najtrudniejszym okresie jego funkcjonowania, tuż przed turniejem w ramach Euro 2012. Ufam, że mój następca osiągnie tyle samo, a nawet więcej czego mu życzę. Dodam, że otrzymałem rano od większościowego akcjonariusza propozycję wejścia do rady nadzorczej spółki."

Źródło artykułu: