Do tej pory prawdziwą piętą achillesową naszej reprezentacji była formacja obronna. Sam Franciszek Smuda narzekał na brak dobrych obrońców, dlatego między innymi starał się o pozyskanie piłkarza francuskiego Sochaux Damiena Perquisa. Wydaje się jednak, że nie tylko defensywa może być traumą dla selekcjonera reprezentacji Polski. Mecz z Portugalią potwierdził, że nie mamy godnego zmiennika za Roberta Lewandowskiego.
Nasz as nie mógł zagrać i nasza reprezentacja straciła swoją największą bronią co spowodowało, że nie byliśmy w stanie zagrozić rywalom. Ireneusz Jeleń zagrał słabo, widać było że brakuje mu regularnej gry. Nic wielkiego również nie pokazał Kamil Grosicki, który błyszczy w tym sezonie w tureckim Sivasspor. Jednak nie zapominajmy, że "Grosik" nie jest nominalnym napastnikiem, tylko skrzydłowym i na pozycji snajpera w środowym meczu zagrał z konieczności.
W tej chwili oprócz Roberta Lewandowskiego, który regularnie gra i strzela gole dla Borussi Dortmund nikogo o zbliżonym poziomie do niego nie mamy. Obecnie nawet żaden z polskich napastników przymierzany do kadry nie gra w podstawowym składzie swoich drużyn. Wystarczy popatrzeć na czołowe polskie zespoły. W Legii w ataku prym wiodą Serbowie Daniel Ljuboja i Miroslav Radović, w dodatku jeszcze przyszedł do klubu Argentyńczyk Ismael Blanco. W kadrze Wisły Polaków można policzyć na palcach jednej ręki i tu również w napadzie grają jedynie obcokrajowcy Cwetan Genkow i David Biton. W Lechu i Polonii stan w ofensywie jest taki sam, więc gdzie Franciszek Smuda ma szukać potencjalnych zmienników dla "Lewego"?
Sytuacja nie wygląda lepiej za granicą, gdzie Polscy napastnicy grają sporadycznie. Wspomniany Ireneusz Jeleń, kiedyś gwiazda Auxerre i Lique 1 przegrywa rywalizację z nowym nabytkiem klubu Nolanem Rouxem. A wydawało się, że po odejściu z Lille Moussy Sowa do Turcji, Polak przejmie pałeczkę po Senegalczyku i na stałe wskoczy do podstawowego składu. Rzeczywistość jest jednak inna, Jeleń nie wykorzystał swojej szansy i pozostaje mu tylko wchodzić na plac gry na końcówki meczów. Paweł Brożek kolejny kandydat do kadry na Euro 2012 nie grał w Trabzonsporze, więc aby móc występować zdecydował się na wypożyczenie. Po Brożka zgłosił się Celtic Glasgow lecz również i tam były napastnik Wisły Kraków musi uznać wyższość swoich rywali Anthonego Stokesa i Garego Hoopera. Nie zapominajmy, że mamy jeszcze Atrura Sobiecha w Hannoverze 96 i Jakuba Świerczoka w Kaiserslautern. W przypadku tych dwóch piłkarzy problem jest ten sam, obaj mało grają w swoich klubach. Co prawda Sobiech strzelił ostatnio klika ważnych bramek dla swojego zespołu, lecz dzięki nim nie wskoczył na dłużej do pierwszego składu.
Może warto dać szansę napastnikom Ruchu Chorzów, Maciejowi Jankowskiemu i Arakdiuszowi Piechowi, którzy wyróżniają się w Ekstraklasie i strzelają gole. Dzięki ich dobrej grze Niebiescy są na czele tabeli, a nie walczą o utrzymanie. Innych kandydatów z polskiej ligi na razie nie widać. W przypadku jakiejkolwiek kontuzji "Lewego" będziemy sparaliżowani, więc musimy mieć dla niego klasowego zmiennika. Do mistrzostw Europy niespełna 100 dni i trener Franciszek Smuda będzie miał ciężki orzech do zgryzienia w postaci znalezienia godnego zastępcy dla Lewandowskiego.